www.beczkolandia.com.pl

Temat jest taki. Mam w okolicy beczkę, wartą pieniędzy jakie gość z nią chce. Problem jest taki. Gość twierdzi że ją kupił dawno temu i już długo stoi u niego w piwnicy, to że stoi już parę lat akurat jest prawdą. Problem jest następujący, gość lubi wlać % w szyję i to ostro. Samochód kupił, nie przerejestrował, zgubił dowód, zgubił umowę kupna. Nie ma nic. Stoi po prostu beczka, mam jej numer nadwozia i tyle. Jest szansa gdzieś sprawdzić czy samochód nie był kiedyś kradziony ?

Na najbliższym posterunku WRD. Bez żadnej łaski

Widzisz tu jest problem. Byłem u znajomego który jest wysoko w drogówce. Powiedziałem o sytuacji i powiedział mi tak. Ze może mi to sprawdzić na służbie ale jak się okaże że samochód był dziabany to od razu to idzie gdzieś do systemu i powstaje problem. Pójdę na komisariat sprawdzą i się okaże że samochód jest kradziony i co dalej. Raczej zacznie się drążenie gdzie on jest.

To po co Ci ta wiedza?

Czy to wazne? Pytanie jest czy jakos inaczej mozna to sprawdzic?

Może jakoś przez wydział komunikacji, powinni dysponować takimi inf, tak zakładam.

maciekpiti pisze:Czy to wazne? Pytanie jest czy jakos inaczej mozna to sprawdzic?

Ważne, bo jeżeli chcesz go kupić, mimo że będziesz wiedział, że jest kradziony, a my Ci w tym pomożemy udzielając odpowiedniej rady, to niebezpiecznie zbliżamy się do pomocnictwa w przestępstwie paserstwa, które to pomocnictwo jest karalne tak samo jak sprawstwo.

Luszi chyba zbytnio ponosi Cię fantazja

Możliwe, mam bujną wyobraźnię.

Tak czy owak w przypadku braku umowy kupna będziesz miał problem z rejestracją.

Bez papierów teoretycznie idzie zarejestrować auto. O ile się nie mylę to wygląda to tak. Sądowo musisz załatwić, że samochód jest Twoja własnością (Jeżeli obecny właściciel będzie w stanie udowodnić, że posiada samochód ponad dwa lata to staje się jego legalnym właścicielem). Następnie spisujesz z nim umowę kupna sprzedaży i to Ty zostajesz właścicielem auta i możesz go potem zarejestrować, ale tylko na żółte blechy.