www.beczkolandia.com.pl

Siema
Tak jak w temacie , mam pomysł aby uspawać sobie wydech przelotowy do beczki 300D . Czy ma to sens ? Jakoś mega dużo mocy pewnie nie przybędzie ale silniczek bedzie swobodniej oddychać. Czy ktoś już podjął sie takiego zabiegu .... ?

Według mnie, to będzie głośno, bardziej zakopci, milicja dowód zatrzyma, kasę trzeba wydać a mocy nie przybędzie, W123 to limuzyna a nie E36 LPG z naklejką "em". Ale to moja skromna opinia.

Jeżeli chcesz poznać bliżej dzielnicowego, to jak najbardziej. Ale tak serio, to będzie porażka. Nasze Mercedesy robią dobre wrażenie na innych tylko pod warunkiem, że wyglądają na zadbane i pracują cicho, a jak wsadzisz głośniejszy wydech, to sąsiedzi będą myśleć, że jakiś złom przyjechał. Mocy nie uzyskasz, a nawet jeśli, to niewiele. Kombinowanie z wydechem ma sens tylko w benzynie i to nie w tego typu aucie, no może w coupe jeszcze by coś z tego było. Pamiętajmy, że inżynierowie, którzy projektowali sprzęt nie byli głupi i wiedzieli co robią. Ja w wiosną zmieniałem wydech w motocyklu na głośniejszy, mocy nie przybyło nawet ułamek konia (wyjściowo było 10KM - yamaha ybr125). Na tą przeróbkę przyszedł mój kolega, który ukończył studia w specjalizacji budowa silników, szybko na kalkulatorze przeliczył parametry silnika (obr przy mocy max, średnicę i skok zawora i chyba coś tam jeszcze) i z tych wyliczeń wyszło, że żeby żarło, wydech ma mieć co do centymetra taką długość, jak miał fabrycznie i taką średnicę końcówki, jaka była. A największe pole do popisu dla tunerów to jest w kolektorze wydechowym i w głowicy przy zaworach.

ja zastanawiam się czy nie wywalic ostatniego tłumika z mojego 300d. mocy nie dostanie ale licze że dzwięk zmieni się na bardziej basowy i głęboki