odbudowa mojej beczki
: 29 sty 2014, 22:31
Witam Wszystkich i Pozdrawiam !!!! ponawiam temat ze starego forum ostatni wpis luty 2012
jakie zmiany nastąpiły...
dla przypomnienia dla tych co o mnie zapomnieli i tych nowych co dołączyli posiadam w123 sedan 77 rok 2.0 diesel a od 3 miesięcy także 3.0d 1980 rok
od ostatniego wpisu na forum przez prawie 2 lata pierwsza beczka stała w garażu nie ruszona, etap prac zatrzymał sie na rozebraniu do szkieletu i usunięciu lakieru z dachu.
Później beka zamarła nie pytajcie dlaczego.... kilka miesięcy później po dokładnym obejrzeniu każdej części karoserii okazało się że ogrom rdzy, rzeźby pseudo blacharzy i innych specjalistów jest tak duży, że beka nadawała się na złom chociaż więcej tam było konserwacji jak blachy. stan katastrofalny brak podłogi, progów wew. wzmocnień, końcówek podłużnic, końcówki słupków przednich, części ściany grodziowej itd... elementy odkręcane oraz tylne błotniki wszystko do wymiany. trafiła się druga beka 3.0 o której wspomniałem ta akurat jest w stanie bardzo dobrym dobrze zachowany kompletny egzemplarz...Trzeba było podjąć decyzję ..... jaką podjąłem chyba Wszyscy na tym forum wiedzą 3.0 to wzorzec czeka tylko na malowanie, a 2.0 właśnie jest na etapie blacharki podłogi, progów itd.. większość osób przewijających się przez garaż twierdzi, że jestem .....(chory na głowe) stan podobno gorszy od tego z pewnego programu pewnej telewizji... co to bekę nie odrestaurowali bo zbyt zjedzona.... przyznaje u mnie też była chwila zwątpienia ale sentyment uczucie do pierwszej beki w życiu wzięły górę i DOBRZE! Koszty już są spore i będą jeszcze większe ale jedno jest najważniejsze beka wraca do życia!!!!
postaram się w miarę możliwości dodawać foto ( obiecuje, że nie za 2 lata )
foto 09. 2011r.
jakie zmiany nastąpiły...
dla przypomnienia dla tych co o mnie zapomnieli i tych nowych co dołączyli posiadam w123 sedan 77 rok 2.0 diesel a od 3 miesięcy także 3.0d 1980 rok
od ostatniego wpisu na forum przez prawie 2 lata pierwsza beczka stała w garażu nie ruszona, etap prac zatrzymał sie na rozebraniu do szkieletu i usunięciu lakieru z dachu.
Później beka zamarła nie pytajcie dlaczego.... kilka miesięcy później po dokładnym obejrzeniu każdej części karoserii okazało się że ogrom rdzy, rzeźby pseudo blacharzy i innych specjalistów jest tak duży, że beka nadawała się na złom chociaż więcej tam było konserwacji jak blachy. stan katastrofalny brak podłogi, progów wew. wzmocnień, końcówek podłużnic, końcówki słupków przednich, części ściany grodziowej itd... elementy odkręcane oraz tylne błotniki wszystko do wymiany. trafiła się druga beka 3.0 o której wspomniałem ta akurat jest w stanie bardzo dobrym dobrze zachowany kompletny egzemplarz...Trzeba było podjąć decyzję ..... jaką podjąłem chyba Wszyscy na tym forum wiedzą 3.0 to wzorzec czeka tylko na malowanie, a 2.0 właśnie jest na etapie blacharki podłogi, progów itd.. większość osób przewijających się przez garaż twierdzi, że jestem .....(chory na głowe) stan podobno gorszy od tego z pewnego programu pewnej telewizji... co to bekę nie odrestaurowali bo zbyt zjedzona.... przyznaje u mnie też była chwila zwątpienia ale sentyment uczucie do pierwszej beki w życiu wzięły górę i DOBRZE! Koszty już są spore i będą jeszcze większe ale jedno jest najważniejsze beka wraca do życia!!!!
postaram się w miarę możliwości dodawać foto ( obiecuje, że nie za 2 lata )
foto 09. 2011r.