Usterka- palące się świece żarowe-zwarcie
: 11 cze 2015, 20:14
Witam!
Mam spory problem,
Pewnego dnia chce odpalić samochód a tu kontrolka od świec się nie zaświeca, hmmm no trudno pewnie trzeba wymienić świece bo któraś padła,
Czytając fora tylko się upewniłem że konieczna jest wymiana.
Zainwestowałem w świece firmy bosch ,kupując najtaniej na w sklepie internetowym autowanda.pl
Dziś wkręciłem , wszystko poskładałem , odpalam- chodzi , wychodzę na zewnątrz patrze pod maskę a te spiralki dalej czerwone a minęło juz kilkadziesiąt sekund od zapalenia samochodu, kabel zasilający gorący, zgasiłem samochód , chce zapalić jeszcze raz ,a kontrolka już sie nie świeci
Wykręcając pierwszą świece od strony szyby , zauważyłem że po poluzowaniu tej małej nakrętki którą przykręcony jest kabel zasilajacy do pierwszej świecy, zaczyna iskrzeć.
Odkręciłem całkiem, dotykam na mase tym kablem i iskrzy jak cholera, ZWARCIE ( klucza w stacyjce nie bylo)
Ciekawe jest jeszcze to ze potem nawet po przekręceniu kluczyka nic się nie działo , dopiero po 10 min, po przekręceniu kluczyka wróciło wszystko do normy (no oprócz oczywiście kontrolki od świec)
Pytanie do was , co teraz robić co sprawdzać , czy to jakieś zwarcie przy stacyjce czy gdzieś indziej ?
Wybaczcie chaotyczne pisanie ale jestem, jakby to powiedzieć lekko podenerwowany zaistniałą sytuacją , zwłaszcza że 170 zł wydane na swiece, które pewnie sie spaliły to na moja studencką kieszeń troche dużo.
Dodam zę świece są to tzw agrafki/ pętelki czyli 0.9V . na kablu zasilajacym był bezpiecznik w formie blaszki , ale nie zadziałał
Mam spory problem,
Pewnego dnia chce odpalić samochód a tu kontrolka od świec się nie zaświeca, hmmm no trudno pewnie trzeba wymienić świece bo któraś padła,
Czytając fora tylko się upewniłem że konieczna jest wymiana.
Zainwestowałem w świece firmy bosch ,kupując najtaniej na w sklepie internetowym autowanda.pl
Dziś wkręciłem , wszystko poskładałem , odpalam- chodzi , wychodzę na zewnątrz patrze pod maskę a te spiralki dalej czerwone a minęło juz kilkadziesiąt sekund od zapalenia samochodu, kabel zasilający gorący, zgasiłem samochód , chce zapalić jeszcze raz ,a kontrolka już sie nie świeci
Wykręcając pierwszą świece od strony szyby , zauważyłem że po poluzowaniu tej małej nakrętki którą przykręcony jest kabel zasilajacy do pierwszej świecy, zaczyna iskrzeć.
Odkręciłem całkiem, dotykam na mase tym kablem i iskrzy jak cholera, ZWARCIE ( klucza w stacyjce nie bylo)
Ciekawe jest jeszcze to ze potem nawet po przekręceniu kluczyka nic się nie działo , dopiero po 10 min, po przekręceniu kluczyka wróciło wszystko do normy (no oprócz oczywiście kontrolki od świec)
Pytanie do was , co teraz robić co sprawdzać , czy to jakieś zwarcie przy stacyjce czy gdzieś indziej ?
Wybaczcie chaotyczne pisanie ale jestem, jakby to powiedzieć lekko podenerwowany zaistniałą sytuacją , zwłaszcza że 170 zł wydane na swiece, które pewnie sie spaliły to na moja studencką kieszeń troche dużo.
Dodam zę świece są to tzw agrafki/ pętelki czyli 0.9V . na kablu zasilajacym był bezpiecznik w formie blaszki , ale nie zadziałał