My troszeczkę wcześniej musieliśmy Was wszystkich opuścić (przepraszamy za angielskie wyjście, ale mieliśmy nadzieje, że jeszcze wrócimy). Czasami Mercedesy też się psują
Ale walczyliśmy z usterką dzielnie jak Nasze Chłopaki. Po znalezieniu w Tomaszowie Mazowieckim sklepu z częściami, zakupie regulatora napięcia i wylądowaniu u mechanika na wymianę poczuliśmy się jak Nasi gdy strzelili na 1:0. Niestety nasz przeciwnik szybko wyrównał na 1:1 i po wymianie regulatora ładowania nadal nie było :/ Decyzja zapadła wracamy bez prądu do domu i zaczęła się nasza dogrywka:
- brak prądu = brak możliwości opuszczenia szyb :/
- brak prądu = brak nawiewu w środku - już nie chodzi o działającą klimę ale nic nam nie dmuchało
- brak prądu = brak świateł, stopu, kierunków ........
Nikt nie mówił, że będzie łatwo
Szczęście w nieszczęściu, że telefony w pełni naładowane więc chociaż mecz oglądaliśmy. I jak u Naszych Chłopaków zaczęły się karne. My urywaliśmy kolejne kilometry zbliżając się do celu a przeciwnik:
- wysoka temp - nie polecam jechać z zamkniętymi szybami bez nawiewu mieliśmy w środku chyba z 50 stopni jedyny ratunek to uchylanie drzwi
- nagle zaczęło padać a brak prądu
= brak wycieraczek na szczęście nie była to ulewa i daliśmy redę.
Aż w końcu ukazał się Krychowiak i MAMY TO - w tym momencie byliśmy ok 40 km od celu wyszło ładne słoneczko i My też wygraliśmy
Dziękujemy Wam wszystkim za super atmosferę
Szczególne podziękowania dla organizatorów za trud, aby wszystko zorganizować (mam nadzieję, że pomimo częściowej nieobecności na gadżety się załapiemy).
Do zobaczenia za rok