POMOCY! Nie mogę odpalić silnika
: 24 sty 2015, 14:45
Witam serdecznie!
Jest to mój pierwszy post na forum i - nie kłamiąc - wiążę duże nadzieje z pomocą z Waszej strony.
Jakiś czas temu nabyłem moje motoryzacyjne marzenie - w123 200E. Co prawda w kiepskim stanie, jednak nadal marzenie.
Kierując się kupnem stawiałem jeden warunek - ma palić i jeździć. Całą resztą miałem zamiar się zająć.
W pierwszej kolejności oddałem samochód do blacharza (nowe progi + nowa podłoga).
Wróciłem od niego na holu ("poskładaj se pan sam") i wziąłem się za reszte blacharki.
Miesiąc upłynął pod znakiem robót lakierniczo-blacharsko-tapicerskich. Dziś, poskładawszy wszystko, wziąłem się za odpalenie.
Beczka nie zagadała.
Wiem, że istotny jest układ powietrzny (te wszystkie wężyki na podciśnienie). Znalałem zatem kilka poucinanych przewodów (blacharzowi nie chciało się demontować istalacji, więc ją ciął, wstawiając blachy). Cycuś!
Palę, nic.
Dmucham kompresorem w różne kabelki, by wyczuć ewentualne miejsca uchodzenia powietrza. Nic, wszystko szczelne należycie.
Wezwałem elektryka. Przeglądnął całą instalacje doprowadzając ją do stanu pierwotnego.
Wciąż nic.
Rozrusznik kręci jak szalony.
Prądy są, bezpieczniki grają.
Iskra jest.
Układ paliwowy daje wtrysk paliwa na start, jednak dalej paliwo nie przechodzi, przez co motor nie kręci do zapłonu silnika.
Na starterze również kaplica.
Nie wiem, gdzie szukać przyczyny. Wszystko w teorii wygląda odpowiednio. Przeglądnięta elektryka, przewody, nowy rozrusznik, iskra, strzał paliwa z rozrusznika.
Będę ogromnie wdzięczny za każdą wskazówkę.
Serdecznie pozdrawiam!
Jest to mój pierwszy post na forum i - nie kłamiąc - wiążę duże nadzieje z pomocą z Waszej strony.
Jakiś czas temu nabyłem moje motoryzacyjne marzenie - w123 200E. Co prawda w kiepskim stanie, jednak nadal marzenie.
Kierując się kupnem stawiałem jeden warunek - ma palić i jeździć. Całą resztą miałem zamiar się zająć.
W pierwszej kolejności oddałem samochód do blacharza (nowe progi + nowa podłoga).
Wróciłem od niego na holu ("poskładaj se pan sam") i wziąłem się za reszte blacharki.
Miesiąc upłynął pod znakiem robót lakierniczo-blacharsko-tapicerskich. Dziś, poskładawszy wszystko, wziąłem się za odpalenie.
Beczka nie zagadała.
Wiem, że istotny jest układ powietrzny (te wszystkie wężyki na podciśnienie). Znalałem zatem kilka poucinanych przewodów (blacharzowi nie chciało się demontować istalacji, więc ją ciął, wstawiając blachy). Cycuś!
Palę, nic.
Dmucham kompresorem w różne kabelki, by wyczuć ewentualne miejsca uchodzenia powietrza. Nic, wszystko szczelne należycie.
Wezwałem elektryka. Przeglądnął całą instalacje doprowadzając ją do stanu pierwotnego.
Wciąż nic.
Rozrusznik kręci jak szalony.
Prądy są, bezpieczniki grają.
Iskra jest.
Układ paliwowy daje wtrysk paliwa na start, jednak dalej paliwo nie przechodzi, przez co motor nie kręci do zapłonu silnika.
Na starterze również kaplica.
Nie wiem, gdzie szukać przyczyny. Wszystko w teorii wygląda odpowiednio. Przeglądnięta elektryka, przewody, nowy rozrusznik, iskra, strzał paliwa z rozrusznika.
Będę ogromnie wdzięczny za każdą wskazówkę.
Serdecznie pozdrawiam!