Strona 1 z 1

Beczką nad morze, ponad 700km

: 08 lip 2014, 12:51
autor: Talar
18 lipca jadę na urlop. Beczka jak wiecie jest świeżo po renowacji, ale nie przejeżdżona bo jak wspomniałem świeżo zrobiona. Chodzi tutaj oczywiście o wyzwanie dla silnika, ponad 700km w jedną stronę. Auto nie było jeżdżone od w sumie 10 lat nie licząc sporadycznych przejażdżek po kupnie i wjeżdżania oraz wyjeżdżania z garażu podczas renowacji. Beczką jeszcze kilkaset kilometrów do 18 zrobię, ale w Krakowie, nie w trasie. Co myślicie o takim wyjeździe, silnik sobie poradzi? Ewentualnie co sprawdzić przed wyjazdem. Dzięki za pomoc.

Olej oraz filtr oleju wymieniony parę dni temu.
Filtr paliwa również, nowe przewody hamulcowe, paliwowe.
Paski też wymienione. Nowa chłodnica bo stara była na wykończeniu i osłona wentylatora.

Re: Beczką nad morze, ponad 700km

: 08 lip 2014, 13:01
autor: Tomek
Ja swoją świeżo po kupnie przejechałem około 300km tak dookoła komina a potem do pracy w Niemczech prawie 1000km :D i nic złego się nie stało, a jedyne co zrobiłem to wymiana oleju i kompletu filtrów.
Ale wiadomo, pech może się zdarzyć a potem są nieprzyjemności.
Sprawdziłbym na twoim miejscu też akumulator, wiadomo trochę oleju i płynu chłodniczego do bagażnika, jakieś podstawowe klucze (nigdy nie wiadomo :D), może termostat jeśli masz (a jak nie masz i jeśli się coś będzie dziać to go po prostu wyjmij i jeźdź), skontroluj ilość płynu hamulcowego, hamulce, kawałek przewodu na wężyki przelewowe od wtrysków, kawałek kabla. Póki co nic więcej mi się nie nasuwa na myśl.

Ogólnie beczki to bardzo odporne samochody, choćbyś starał się nie dbać to i tak w większości przypadków jak już odpali to zawiezie w każde miejsce :)

Re: Beczką nad morze, ponad 700km

: 09 lip 2014, 9:34
autor: Zdzisiek
jak kupowałem swoją beczkę, więc auto całkiem mi obce, sprawdziłem olej i zalałem ON, potem "przeleciałem" 320km, tylko że miałem pilota a on w bagażniku miał linkę i zestaw kluczy na czarną godzinę. Generalnie fajne są takie wypady i ta radość gdy się już dojedzie. której nie mam gdy dojadę zwykłym codziennym samochodem

Re: Beczką nad morze, ponad 700km

: 09 lip 2014, 12:08
autor: Evangelicus
yetitom, potwierdzam, tylko że z tym "jak już odpaleniem" może być problem. no, i nie pojedzie bez płynów, ale to wiadomo.
Choć ja musiałem bez płynu chłodniczego pojechać trasę Warszawa-Wołomin, i, WIECZOREM, daliśmy radę. Chłodnica jak sito, do wymiany.

Re: Beczką nad morze, ponad 700km

: 09 lip 2014, 19:55
autor: stówa
Kolego nie pękaj 700 km w jedną stronę dla naszych gwiazdek to pestka i szczegół. Z tego co czytałem co Ty napisałeś o renowacji Mietka, to jeżeli nic nie pominąłeś to śmigaj. A co do ewentualnych problemów, to tak: prawie każdy mechanik, kowal, naprawiacz telewizorów itp jegomoście jak usłyszą o Beczce, która ma awarię i potrzebuje pomocy, to niechybnie podążą z pomocą. Miałem taką przygodę nie ze swoim Mietkiem i w znacznie dłuższej trasie i znajomości z w/w ludźmi trwają do dnia dzisiejszego. Ale oczywiście Ci tego nie życzę. Jakby co to jest taka nasza wspólna pomoc jakby co wśród nas i możesz liczyć na pomoc zawsze i wszędzie. Mieszkamy w całej Polsce i jak potrzebujesz pomocy to skorzystaj - oby nie oczywiście. Ja pomogę. Mój tel 501-142-701 - okolice lotniska Modlin czyli trasa krajowa nr 7. Janusz

Re: Beczką nad morze, ponad 700km

: 09 lip 2014, 23:57
autor: cichyPWR
Ja właśnie wróciłem znad morza, zrobiłem 770 km, a w lutym byłem na Śląsku i ok 600 km, przed każdym większym wyjazdem otwieram maskę sprawdzam olej w silniku, olej w skrzyni, płyn chłodniczy, olej wspomagania, zamykam maskę, sprawdzam wszystkie światła, kładę się pod tylny zderzak, patrzę czy gdzieś w okolicach pompy paliwsko nie ucieka i to wszystko, robię jeszcze znak krzyża tak na wszelki wypadek i ruszam, potem to już tylko loteria...
Tak jak tu kolega Janusz napisał taka trasa to pikuś, wal śmiało, nie śpiesz się, niech patrzą ;)