Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Moderator: Tomek
-
- Beczuszkarz
- Posty: 50
- Rejestracja: 08 gru 2016, 18:08
Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Niestety jadąc wczoraj swoim bolidem gościu jadący z lewej strony wymusił pierwszeństwo i uderzyłem czołowo w jego bok. Samochód obecnie wygląda tak:
http://imgie.pl/image/J4k1p
http://imgie.pl/image/J4GnS
http://imgie.pl/image/J4Ilh
http://imgie.pl/image/J4xIw
Oczywiście w chwili obecnej czekam na rzeczoznawcę i jego kosztorys. Obawiam się, że jak to w wielu przypadkach może znacząco obniżyć kosztorys wszystkich napraw. Ile Waszym zdaniem należy cenić doprowadzenie go do stanu sprzed kolizji? Biorąc już pod uwagę ceny zamienników i używanych części. Jak widać na zdjęciach jest to maska, przedni zderzak, atrapa chłodnicy, dwie pary reflektorów, jak i kierunkowskazy, błotnik uwypukliło.
http://imgie.pl/image/J4k1p
http://imgie.pl/image/J4GnS
http://imgie.pl/image/J4Ilh
http://imgie.pl/image/J4xIw
Oczywiście w chwili obecnej czekam na rzeczoznawcę i jego kosztorys. Obawiam się, że jak to w wielu przypadkach może znacząco obniżyć kosztorys wszystkich napraw. Ile Waszym zdaniem należy cenić doprowadzenie go do stanu sprzed kolizji? Biorąc już pod uwagę ceny zamienników i używanych części. Jak widać na zdjęciach jest to maska, przedni zderzak, atrapa chłodnicy, dwie pary reflektorów, jak i kierunkowskazy, błotnik uwypukliło.
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Nie chce się mądrzyć bo już się stało, ale właśnie dlatego warto zrobić opinie rzeczoznawcy nawet bez żółtych blach. Dostałbyś wtedy sporo peelenów bo policzyliby od ceny nowych oryginalnych części. Na twoim miejscu rozliczylbym bez kasy, postawił do Mercedesa i niech robią.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2018, 18:41 przez hellrazor, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem zbyt młody, żeby jeździć dieslem...
-
- Beczuszkarz
- Posty: 50
- Rejestracja: 08 gru 2016, 18:08
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Też właśnie o tym myślałem, żeby wykonać całą naprawę w ASO bezgotówkowo, tzn. żeby pieniądze w ogóle przeze mnie nie przechodziły tylko kwestia tego, czy potem nie będzie problemów między ASO, a ubezpieczalnią, bo oni nie będą chcieli wypłacić całkowitej szkody wyrządzonej przez sprawcę zdarzenia? Ktoś już z Was coś takiego przechodził?
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Nie chce cie straszyć ale może być nieciekawie. Jeżeli nie masz na żółtych albo nie masz wyceny rzeczoznawcy to wezmą cenę rynkowa i zrobią szkodę całkowita. Ubezpieczalnia nie zatwierdzi naprawy w serwisie. Serwis nie będzie mógł rozpocząć naprawy. Wszystko zależy na jaką kwotę wycenia auto, wtedy będzie wiadomo jaka kasę dostaniesz. Jak coś to służę pomocą.
- olsztyniak
- Beczuszkarz
- Posty: 61
- Rejestracja: 14 paź 2016, 16:23
- Posiadany model W123: 230E
- Lokalizacja: Ahaus
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Nie zostawiaj auta w ASO do czasu, jak rzeczoznawca nie wyceni Ci kosztów naprawy. Możesz się potem ciężko rozczarować. Jak zlecisz naprawę ASO, a ubezpieczalnia wypłaci tylko np. 20% kosztów naprawy, a Ty będziesz musiał pokryć 80%. Pamiętaj o tym, że ASO, to nie organizacja dobroczynna, która będzie walczyć o Twoje interesy. Jak na wezwanie do zapłaty ubezpieczyciel im odmówi, to po resztę przyjdą do Ciebie, a nie do ubezpieczyciela. Opinia rzeczoznawcy przed kolizją, byłaby bez sensu w tym przypadku. Sąd i tak powoła własnego biegłego, za którego będziesz musiał zapłacić (ok 700-800zł). Po drugie, co to za różnica, czy opinią zlecona przez Ciebie byłaby zrobiona przed kolizją, czy po kolizji. Elementy samochodu będące w dobrym stanie, nadal są w dobrym stanie. Jednocześnie nie chcę Cię rozczarować, ale fakt, że masz dużo nowych części, nie zwiększy w oczach sądu, wartości Twojego auta, skoro przy rozsądnym używaniu pojazdy wymienia się części na nowe. Żeby przekonać sąd, musiałbyś trafić na sędziego, który lubi zabytkowe auta i rozumie rynek. I to w obu instancjach, a o to trudno. I pamiętaj i najważniejszym, o czym nie pamiętają ludzie idący pierwszy raz do sądu: nie jest ważne ile wsadziłeś w auto/dom/ogród. Ważna jest jego wartość po dokonaniu inwestycji.
Reasumując zrobiłbym tak:
1. poczekaj na wycenę ubezpieczalni,
2. policz, ile na prawdę wyniesie Cię naprawa w warsztacie innym niż ASO,
3. odwołaj się od wyceny, bo na 100% coś będą próbowali przyciąć, na etapie pierwszego pisma nie musisz mieć opinii innego rzeczoznawcy, wystarczą ceny z allegro itp. Jak trzeba, weź przy drugim odwołaniu rzeczoznawcę. Bierz fakturę. Jeśli wygrasz w sądzie, będą Ci musieli zwrócić.
4. jeśli na 100 % jesteś pewien, że będziesz na całym zdarzeniu do tyłu i jesteś pewien, że zdołasz przekonać sąd do swojej racji, to uderzaj z pozwem. Masz na to 3 lata od wypłaty kasy.
Minimalne koszty jakie ryzykujesz, jakbyś przegrał, to:
a. 5% kwoty, której żądasz
b. + 700-800 zł na rzeczoznawcę
c. + 900 zł (przy wysokości przedmiotu sporu 1500 zł do 5000 zł) lub 1800 zł (przy wysokości przedmiotu sporu 5000 zł do 10 000 zł) kosztów zastępstwa procesowego, które będziesz musiał zwrócić ubezpieczalnie. Ta ostatnia kwota będzie różna, przy innej wysokości przedmiotu sporu. Znajdziesz w necie. Teraz obowiązują stawki po 2016 r.
d. + 17 zł opłata od pełnomocnictwa
Koszty sądu są więc spore i nie obejmują jeszcze tego, co musiałbyś zapłacić swojemu radcy lub adwokatowi. W przypadku Twojej wygranej, wszystkie koszty poniesie ubezpieczyciel. Jeśli wygrasz w 50%, to dzielicie się tymi kosztami po połowie. itd. Do sądu opłaca się iść, jak masz dowody na swoją rację i nie przesadzisz z wysokością roszczenia.
Jeśli koszt naprawy nie przekroczy wartości auta, to nie dawaj sobie wcisnąć zamienników np. lamp. Jeśli koszt naprawy przekroczy wartość auta, to oprzyj się o ceny średnie z allegro lub olx (wybierz te lepsze dla Ciebie i wybieraj tylko zarejestrowane), albo faktycznie weź rzeczoznawcę.
Tak patrząc na auto to do wymiany: (używka wszystko) maska (200zł), pas przedni (50 zł), zderzak (500 zł), grill (200 zł), lampy i kierunki (300 zł), zaślepka pod zderzakiem (60 zł nowe), guma zderzaka (60zł) + lakierowanie. Czyli razem sposobem gospodarskim jakieś 2500 zł, jeśli uda się bez spawania i prostowania podłużnic.
Reasumując zrobiłbym tak:
1. poczekaj na wycenę ubezpieczalni,
2. policz, ile na prawdę wyniesie Cię naprawa w warsztacie innym niż ASO,
3. odwołaj się od wyceny, bo na 100% coś będą próbowali przyciąć, na etapie pierwszego pisma nie musisz mieć opinii innego rzeczoznawcy, wystarczą ceny z allegro itp. Jak trzeba, weź przy drugim odwołaniu rzeczoznawcę. Bierz fakturę. Jeśli wygrasz w sądzie, będą Ci musieli zwrócić.
4. jeśli na 100 % jesteś pewien, że będziesz na całym zdarzeniu do tyłu i jesteś pewien, że zdołasz przekonać sąd do swojej racji, to uderzaj z pozwem. Masz na to 3 lata od wypłaty kasy.
Minimalne koszty jakie ryzykujesz, jakbyś przegrał, to:
a. 5% kwoty, której żądasz
b. + 700-800 zł na rzeczoznawcę
c. + 900 zł (przy wysokości przedmiotu sporu 1500 zł do 5000 zł) lub 1800 zł (przy wysokości przedmiotu sporu 5000 zł do 10 000 zł) kosztów zastępstwa procesowego, które będziesz musiał zwrócić ubezpieczalnie. Ta ostatnia kwota będzie różna, przy innej wysokości przedmiotu sporu. Znajdziesz w necie. Teraz obowiązują stawki po 2016 r.
d. + 17 zł opłata od pełnomocnictwa
Koszty sądu są więc spore i nie obejmują jeszcze tego, co musiałbyś zapłacić swojemu radcy lub adwokatowi. W przypadku Twojej wygranej, wszystkie koszty poniesie ubezpieczyciel. Jeśli wygrasz w 50%, to dzielicie się tymi kosztami po połowie. itd. Do sądu opłaca się iść, jak masz dowody na swoją rację i nie przesadzisz z wysokością roszczenia.
Jeśli koszt naprawy nie przekroczy wartości auta, to nie dawaj sobie wcisnąć zamienników np. lamp. Jeśli koszt naprawy przekroczy wartość auta, to oprzyj się o ceny średnie z allegro lub olx (wybierz te lepsze dla Ciebie i wybieraj tylko zarejestrowane), albo faktycznie weź rzeczoznawcę.
Tak patrząc na auto to do wymiany: (używka wszystko) maska (200zł), pas przedni (50 zł), zderzak (500 zł), grill (200 zł), lampy i kierunki (300 zł), zaślepka pod zderzakiem (60 zł nowe), guma zderzaka (60zł) + lakierowanie. Czyli razem sposobem gospodarskim jakieś 2500 zł, jeśli uda się bez spawania i prostowania podłużnic.
-
- Beczkofan
- Posty: 246
- Rejestracja: 03 lip 2014, 11:36
- Posiadany model W123: sedan
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
wspolczuje. przerabialem temat kiedys przy o wiele mniejszej kolizji.nic fajnego.
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Straty ok 15000zł wg cen ASO za same części.
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Czyli nie do naprawy a wypłaca ci równowartość ceny rynkowej. Auto ci zostanie i sobie naprawisz. Powinieneś z 5 tys dostać. Też bym tak chciał. Tylko że ja sam bym naprawial.
-
- Beczkofan
- Posty: 246
- Rejestracja: 03 lip 2014, 11:36
- Posiadany model W123: sedan
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Ja znalazłem warsztat który się podjął bezgotówkowej naprawy i zrobił to świetnie (lakier ręcznie dobierany dosłownie po 1 ml). Wzieli cesje ubezpieczenia i sami w sadzie sobie walczą. Tyle że to w zachodnipomorskim
-
- Beczkarz
- Posty: 76
- Rejestracja: 22 kwie 2016, 19:05
- Posiadany model W123: 280ce
- Lokalizacja: Poznań
Re: Kolizja z udziałem Beczki jako poszkodowany
Idź do pierwszej lepszej kancelarii która zajmuje się odszkodowaniami powiedzą co zrobić i nie biorą kasy z góry. Najpierw rzeczoznawca najlepiej z pzmotu i wtedy będziesz widział czy chcą Cię porobić czy można iść do sądu i o jaką kwotę. Przerabialem takie tematy w sądzie zaplacili więcej niż było auto warte. Jak co to dzwon powiem co i jak. 602 65 91 42