Siema. Tak jak w temacie. Mam problem z gaszeniem mojej beczki, wręcz nie da się jej już zgasić (jedynie strzał ze sprzęgła na wyższym biegu). Co to może być ? Wcześniej gasiła się z delikatnym opóźnieniem a teraz to już bez kluczyka mogę jechać i jechać (tylko prosto

). Tak samo przestał działać zamek centralny, który powietrze trzymał krótko ale działał znakomicie. Co mogę na to poradzić i czy zrobię to bez specjalisty. Nie będę ukrywał, że zależy mi na czasie bo samochód stoi tak już miesiąc czasu.
PS. Jeśli jest jakiś znawca w okolicach Gdańska/Elbląga/Stegny/Jantaru to prosiłbym o kontakt.