www.beczkolandia.com.pl

W mojej Beczce w czasie jazdy dochodzą dziwne dźwięki, które przypominają "grę" świerszczy, czy koników polnych. Dzieje się to niezależnie od tego, czy jedzie na zapalonym silniku, na luzie, bądź jest w ogóle wyłączony w czasie jazdy (jak podczas ostatniego holowania). Raz słychać głośniej, raz w ogóle nie słychać, a raz na wyczucie. Co to może być?

Może łożysko podpory wału się kończy

Osłony tarcz zgniły i szurają o tarcze, albo jakiś farfocel szura o wał.

A, no i dzieje się to najczęściej po trochę dłuższej jeździe. Po dłuższym przestoju, jak go odpalam, to żadne takie niepokojące dźwięki nie dochodzą.

Czyli coś trze, nagrzewa się i zaczyna grać. Podnieś go na lewarku i pokręć każdym kołem z osobna, może wyjdzie przyczyna. U mnie np tarła osłona tarczy o felgę i piszczało właśnie po nagrzaniu się.

ja miałem koncert świerszczy jak mi się we fronterze całkowicie porwał łącznik gumowy wału. tak,ze śruby się o siebie opierały główkami. no ale to nie było zależne od ciepłego czy zimnego silnika.

trazystor napisał to samo co ja. Zacznij grzebać, a nie pytać.