300D świece nie grzeją silnika
: 30 sty 2017, 22:32
Witam!
Mam problem z moim 300D.
Od jakiegoś miesiąca nie mogę jej odpalić z racji jakiejś usterki w układzie grzania świec. Mam instalację agrafkową. Sprawa wygląda następująco. Wsiadłem do auta i zagrzałem świece, auto dosyć słabo zaskoczyło jakby by świece nie dogrzały cylindrów. stwierdziłem że kij, zapaliło. Następnego dnia chciałem zobaczyć co jest grane, otwarłem maskę i włączyłem grzanie świec. Odpaliłem fajka i rzuciłem okiem na silnik. Takiego wytrzeszczu to w życiu nie miałem. drut oporowy między pierwszą a drugą świecą był aż biały. czym prędzej wyłączyłem stacyjkę. Myślałem że może styku nie ma, więc wyczyściłem połączenia między świecami i spryskałem kontaktem. efekt: pogrzało chwilę i coś cykło. silnik nie zapala. Po tym kontrolka grzania świec włącza się dopiero po jakiejś minucie i i tak świece nie grzeją. Stwierdziłem, że pewnie świeczki już syfy i poleciałem po nowe. mieli akurat febi to je założyłem. podmiana druta na inny nic nie dała i upaliło świecę pierwszą. dostałem nerwów i za pomocą druta stalowego zwarłem + akumulatora z + drugiej świecy. efekt był taki, że upaliło drugą świecę. Teraz pytanie. Co robić? gdzie może być usterka? wymontowałem przekaźnik i na styku od prądu do świec było tak jakby wyrwane z jednego i przyklejone do drugiego styku.
Pomóżcie koledzy
Mam problem z moim 300D.
Od jakiegoś miesiąca nie mogę jej odpalić z racji jakiejś usterki w układzie grzania świec. Mam instalację agrafkową. Sprawa wygląda następująco. Wsiadłem do auta i zagrzałem świece, auto dosyć słabo zaskoczyło jakby by świece nie dogrzały cylindrów. stwierdziłem że kij, zapaliło. Następnego dnia chciałem zobaczyć co jest grane, otwarłem maskę i włączyłem grzanie świec. Odpaliłem fajka i rzuciłem okiem na silnik. Takiego wytrzeszczu to w życiu nie miałem. drut oporowy między pierwszą a drugą świecą był aż biały. czym prędzej wyłączyłem stacyjkę. Myślałem że może styku nie ma, więc wyczyściłem połączenia między świecami i spryskałem kontaktem. efekt: pogrzało chwilę i coś cykło. silnik nie zapala. Po tym kontrolka grzania świec włącza się dopiero po jakiejś minucie i i tak świece nie grzeją. Stwierdziłem, że pewnie świeczki już syfy i poleciałem po nowe. mieli akurat febi to je założyłem. podmiana druta na inny nic nie dała i upaliło świecę pierwszą. dostałem nerwów i za pomocą druta stalowego zwarłem + akumulatora z + drugiej świecy. efekt był taki, że upaliło drugą świecę. Teraz pytanie. Co robić? gdzie może być usterka? wymontowałem przekaźnik i na styku od prądu do świec było tak jakby wyrwane z jednego i przyklejone do drugiego styku.
Pomóżcie koledzy