pozdrowienia z podróży!
Moderator: Tomek
- tranzystor
- Beczkofan
- Posty: 158
- Rejestracja: 27 wrz 2015, 11:28
- Posiadany model W123: na razie żaden :(
- Lokalizacja: Warszawa
pozdrowienia z podróży!
Jak tam wasze wakacje z beczkami? Moja świetnie sobie radzi na mazurskich drogach i bezdrożach
- Cyryl
- Beczkofan
- Posty: 244
- Rejestracja: 12 paź 2015, 22:05
- Posiadany model W123: S123,S124,ar916
- Lokalizacja: Sandomierz
Re: pozdrowienia z podróży!
Siódma (rano) i już 110 na liczniku? O której Ty wstajesz?
Też kręciłem się po tamtych okolicach beczką, która zniosła wyjazd z godnością i bez zająknięcia..
Teraz planuję wyjazd trochę 'grubszy" i wciąż się łamię czy jechać S123 czy S124..
Też kręciłem się po tamtych okolicach beczką, która zniosła wyjazd z godnością i bez zająknięcia..
Teraz planuję wyjazd trochę 'grubszy" i wciąż się łamię czy jechać S123 czy S124..
- tranzystor
- Beczkofan
- Posty: 158
- Rejestracja: 27 wrz 2015, 11:28
- Posiadany model W123: na razie żaden :(
- Lokalizacja: Warszawa
Re: pozdrowienia z podróży!
Hej,
zdjęcie z 7, ale wieczór
Jak sprawdzisz w beczce elementy, które mogą się sypnąć, to czemu nie jechać z nią na grubszy temat? Klocki, zaciski, tarcze, wszystkie gumowe węże. Zabierz parę części na zapas i w drogę
Jeden jedyny raz jak mi poprzednia beczka stanęła na wyjeździe to wynikało z mojego zaniedbania - zdarte klocki z tyłu, tłoczek się wysunął za daleko i straciłem płyn hamulcowy. Trzeba było zaślepić jeden hamulec (tył)
zdjęcie z 7, ale wieczór
Jak sprawdzisz w beczce elementy, które mogą się sypnąć, to czemu nie jechać z nią na grubszy temat? Klocki, zaciski, tarcze, wszystkie gumowe węże. Zabierz parę części na zapas i w drogę
Jeden jedyny raz jak mi poprzednia beczka stanęła na wyjeździe to wynikało z mojego zaniedbania - zdarte klocki z tyłu, tłoczek się wysunął za daleko i straciłem płyn hamulcowy. Trzeba było zaślepić jeden hamulec (tył)
-
- Beczkomistrz
- Posty: 579
- Rejestracja: 25 gru 2014, 11:26
- Posiadany model W123: 300D
- Lokalizacja: Złoty Stok
Re: pozdrowienia z podróży!
Jakis czas temu mielismy jechac do belgi po auto, w lawecie (przekletym ducato) rozszypalo sie sprzeglo pod samym domem, aku z lawety do beczki ktora stala z 1,5roku w krzakach, trzeba bylo dosypac troche powietrza w opony i dzida po auto, po drodze trzeba bylo zrobic przeglad ale pod zgorzelcem udalo sie znalesc "przyjaznych" ludzi na stacji diagnostycznej ktorzy podbili dowod w tej ruinie, beczka objechala bez problemu, w drodze powrotnej niemieckie paliwo tak przeczyscilo jej uklad ze caly syf siadl na filtrze i byla slaba jak szlag, pod niektore gorki z autem na plecach jechalismy na jedynce i na kazdym zjezdzie z autostrady gasla, ale do domu dojechala, bo to beczka, ja bym na twoim miejscu jechal beczka Cyryl, ona nawet popsuta jedzie
Gdy ci smutno jest ogromnie, weź pół litra i przyjdź do mnie.
- Cyryl
- Beczkofan
- Posty: 244
- Rejestracja: 12 paź 2015, 22:05
- Posiadany model W123: S123,S124,ar916
- Lokalizacja: Sandomierz
Re: pozdrowienia z podróży!
Nie trzeba mnie przekonywać, że beczka to marka sama w sobie. Problem w tym, że mam beczkę benzynową i w automacie. Silnik 2.3 nie jest tak niezawodny jak 240 czy 300D, zwłaszcza, że chodzi z gazem. Co prawda przejechałem S124 na gazie pół Europy i nie klęknął, ale czwórą zrobiłem już 100tys z górką i znam ją na wylot. Beczkę mam od niedawna, dwa razy mi rzygnęła olejem (wypluła po części korek w deklu) i nie bardzo wiem co jest przyczyną. Mechanik zalecił...wymianę korka. Dodatkowo automat w Alpach ( bo o takiej objazdówce mowa) stanowi dodatkowe wyzwanie dla hamuclów...Manual w S124 + wentylator na sztywno powodował, że ani razu nie przegrzałem klocków mimo 30 kilometrowych, konkretnych zjazdów... Kusi mnie beczka, ale jest sporo wolniejsza od czwóry, bardziej paliwożerna i przede wszystkim robi czasem psikusy olejowe... Gdybym miał diesla nie było by tego posta
- tranzystor
- Beczkofan
- Posty: 158
- Rejestracja: 27 wrz 2015, 11:28
- Posiadany model W123: na razie żaden :(
- Lokalizacja: Warszawa
Re: pozdrowienia z podróży!
trochę offtopic, nie masz problemów z gazem na mechanicznym wtrysku? Gdziekolwiek nie czytam, to wszyscy odradzają, podobno ten mechaniczny rodzielacz się zaciera.
Ja mam ochotę na benzynkę + LPG, tylko będę szukał gaźnikowej, no i tym razem to już tylko coś porządnego z DE, nie te nasze ulepy.
Co do wyplucia oleju - taki głupi pomysł - może odma jest zapchana?
Ja mam ochotę na benzynkę + LPG, tylko będę szukał gaźnikowej, no i tym razem to już tylko coś porządnego z DE, nie te nasze ulepy.
Co do wyplucia oleju - taki głupi pomysł - może odma jest zapchana?
- Cyryl
- Beczkofan
- Posty: 244
- Rejestracja: 12 paź 2015, 22:05
- Posiadany model W123: S123,S124,ar916
- Lokalizacja: Sandomierz
Re: pozdrowienia z podróży!
Ciągnąc offtop.. nie, zero problemów. Zarówno na KJecie w S123 jak i KEJecie w S124. Czwóra raz mi kichnęła, ale przed głównymi regulacjami i po wyjątkowo gównianym gazie. Beczka chodzi naprawdę świetnie, nic nie grymasi, zachowuje się jak na benzynie. LPG z gaźnikiem (stromberg) to kombinacja o niebo lepsza bo pozbawiona wrednych następstw ewentualnego wybuchu gazu w dolocie.Jedynym mankamentem jest to, że 0 iglice się przycierają (po circa 100kkm jazdy bez smarowania benzyną) - można jednak czasem upolować zestawy naprawcze lub nowy gaźnik który nie widział gazu...więc kusi. W S124 nadejdzie dzień, gdy wrzucę wtrysk gazu a następnie sekwencję. Powoli stare silniki mercedesa stają się obłaskawione, instalacje tańsze i pojawia się realna alternatywa dla wtrysku mechanicznego.
Sekretem K/KEJeta z lpg są odpowiednio wysokie obroty i dobrze ustawiona mieszanka oraz rozsądne operowanie pedałem gazu, w którym silnik nigdy nie dostaje więcej lpg niż jest w stanie przeżreć.
Ktoś może napisać, że to brednie, ale stosuję się do wytycznych mechanika i przejechałem kawał świata na lpg autem, które powszechnie nosi opinię wozu który gazu nie znosi i nigdy na nim chodzić nie będzie.
Sekretem K/KEJeta z lpg są odpowiednio wysokie obroty i dobrze ustawiona mieszanka oraz rozsądne operowanie pedałem gazu, w którym silnik nigdy nie dostaje więcej lpg niż jest w stanie przeżreć.
Ktoś może napisać, że to brednie, ale stosuję się do wytycznych mechanika i przejechałem kawał świata na lpg autem, które powszechnie nosi opinię wozu który gazu nie znosi i nigdy na nim chodzić nie będzie.
- Luszi
- Beczkomaniak
- Posty: 404
- Rejestracja: 11 maja 2014, 9:30
- Posiadany model W123: 280C 1977
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: pozdrowienia z podróży!
Również pozdrawiam z wakacji.
Cyryl, a tryby S i L Ci nie wystarczają na zjazdach? Na jedynce musisz się staczać?
Cyryl, a tryby S i L Ci nie wystarczają na zjazdach? Na jedynce musisz się staczać?
Re: pozdrowienia z podróży!
Cyryl startuj na wyjazd beczką. Zobacz ja na zlot przyjechałem wychuchanym W124 i co? Alternator pasł a beczki chodziły aż miło