Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Moderator: Tomek
-
- Beczkolak
- Posty: 11
- Rejestracja: 24 sty 2015, 14:31
- Posiadany model W123: 200E
- Lokalizacja: Rzeszów
Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Dzień dobry!
Odkąd pamiętam, chorowałem na starą motoryzację. Lubiłem te kanciaste sylwetki i poczucie pancerności. Wisienką tychże zawsze była beczka.
Swoją nabyłem właściwie sercem; wiedziałem, że będzie wymagała sporej troski, ale czarna perła, półskórzany środek i - co dla mnie istotne - benzynowy silnik, wzięły górę.
Niestety nie posiadam zdjęć przed renowacją. Może dlatego, że niemka niespecjalnie zachwycała swą urodą?
________________________________________________________________________________
SPECYFIKACJA
Mercedes W123 / Rok produkcji 1978 / Silnik dwulitrowy, benzynowy, 107-mio konny
Pisałem, że zależało mi na silniku benzynowym. Dlaczego? Ano dlatego, żeby do setki nie otwierać kalendarza. Robię sporo kilometrów i potrzebuję mieć choć namiastkę mocy do bezstresowego wyprzedzania ciągników.
________________________________________________________________________________
REMONT BLACHARSKI
Od tego zacząłem projekt. Na pierwszy ogień poszły mocno zgnite progi.
Progi kupiłem, oddałem auto do blacharza. Po kilku dniach dostaję telefon. Myślę 'super, pierwsze koty za płoty". Niestety - telefon informował mnie, że podłoga jest w niektórych miejscach skorodowana i należy się tym zająć, najlepiej już.
Mus to mus, robimy. Z jednym zaleceniem - bez fuszerki, wstawiamy bardzo grubą blachę, aby mieć spokój na (najlepiej) zawsze.
Środki jakie miałem na ów "progową" wizytę przeznaczone, urosły kilkukrotnie. Auto odebrałem miesiąc później uboższy o kilkanaście stówek więcej niż planowałem.
Zakupiłem polecane pasty wygłuszająco-uszczelniające i wziąłem się do roboty.
Na zdjęciach wygląda to średnio, może przez wszędobylskie śmietki, paprochy i pozostałości po cięciach, jednak po odkurzeniu trudno szukać jakiejkolwiek rdzy.
Tutaj po odkurzeniu i przy początkach ogarniania roboty.
Nie można było zaniedbać spodu: pasta poszła w ruch, a na koniec beczka dostała nową konserwację.
Progi również potraktowane barankiem.
Mając rozebrany środek, wypitalamy wszystko, co nieseryjne - alarmy i inne badziewie.
Cycuś!
Okej, spód mamy gotowy. Czas na to, co robi największą robotę - blacha zewnętrzna.
Mocno uszczuplona kieszeń prowadzi do tego, że blachę robimy z grubsza, choć wizje były na remont całościowy. No cóż, elementy - nazwijmy je przyzwoitymi - zostawiamy w spokoju.
Ruszamy natomiast na pohybel skorodowanej karoserii.
70% auta zostało poddane renowacji blacharskiej.
Przyszła akurat reperaturka drzwi (widać jej stan na pierwszym zdjęciu obok progów); działamy!
________________________________________________________________________________
REMONT MECHANICZNY
To, co widoczne gołym okiem zostało ogarnięte. Zajęło to jakieś 5 miesięcy, zimę przestała w ciepłym garażu, czekajac na kolejny ruch.
No nic, bierzemy się za "serce". Obecne było zasilane gazem, a chciałem przywrócić babcię do jak najbardziej pierwotnego stanu.
Szukamy! Po sznurku doszło do jednego z uzytkownikow tego forum, mieszkającego w mojej okolicy.
Dwulitrowa benzyna z przebiegiem 106 tys. z zabytkowej szafy. SUPER, TEGO CHCĘ! Cena nie grała roli. Po krótkich negocjacjach ładowałem silnik z kompletnym osprzętem na pakę.
Dlaczego został wymontowany? Właściciel postawił na trzylitrówkę z w124. Na moje szczęście!
Stary silnik został na dawcę części, choć mam przebłyski zrobić z niego stolik.
Poniżej zdjęcie dawcy wraz z silnikiem w tle.
Zabieramy go i zaczynamy żmudną pracę przy demontażu oraz montażu.
Wsadzone! Zakładamy fotel, próbujmy odpalić...
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=dpjoD63N3y8[/youtube]
Gra! Nowy silnik, to i nowe płyny ustrojowe. Wymieniamy wszystkie plus filtry.
Ruszamy i... coś zaczyna stukać. Wracamy do warsztatu.
Diagnoza? Półoś do wymiany. Jasny gwint, znowu koszta!
Zamawiam nowe, zostawiam auto w warsztacie, odbieram po jakimś czasie. Niestety fotorelacji nie posiadam.
Auto jedzie na przegląd technicznych.
Wiem, że będzie okej, bo właściwie nie zostało nic "starego" oprócz skrzyni wraz ze sprzęgłem które nie nosi właściwie śladów zużycia.
Przechodzi go bez najmniejszych zastrzeżeń. Dziwi mnie nawet - okazuje się, że amortyzatory mają po 80+%, a cała reszta wygląda wzorowo.
________________________________________________________________________________
DETALE WYPOSAŻENIA
Od samego początku raziło mnie radio CD/MP3. Po prostu nie pasowało.
Udaje mi się zdobyć starego kaseciaka z czarnymi pokrętłami. Ten z kolei pasuje jak ulał!
Zostaje ogarnąć kable z podciśnieniami oraz elektrykę tj. oświetlenie oraz radio. Po dwóch dniach walki testujemy. Nuta trafiła w sedno!
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=_aaPKXcwyXw[/youtube]
Po jakimś czasie dobieram reszte puzli. Tutaj akurat oryginalna apteczka oraz mercedesowska książka "zrób to sam".
Po rocznym remoncie jest OK. Zostało kilka rzeczy do zrobienia, ale są to pierdółki.
Nie spodziewałem się, że remont pochłonie tak wiele czasu i, przede wszystkim, złotówek.
No cóż, efekt oceńcie sami
Pozdrawiam beczkomaniaków!
Odkąd pamiętam, chorowałem na starą motoryzację. Lubiłem te kanciaste sylwetki i poczucie pancerności. Wisienką tychże zawsze była beczka.
Swoją nabyłem właściwie sercem; wiedziałem, że będzie wymagała sporej troski, ale czarna perła, półskórzany środek i - co dla mnie istotne - benzynowy silnik, wzięły górę.
Niestety nie posiadam zdjęć przed renowacją. Może dlatego, że niemka niespecjalnie zachwycała swą urodą?
________________________________________________________________________________
SPECYFIKACJA
Mercedes W123 / Rok produkcji 1978 / Silnik dwulitrowy, benzynowy, 107-mio konny
Pisałem, że zależało mi na silniku benzynowym. Dlaczego? Ano dlatego, żeby do setki nie otwierać kalendarza. Robię sporo kilometrów i potrzebuję mieć choć namiastkę mocy do bezstresowego wyprzedzania ciągników.
________________________________________________________________________________
REMONT BLACHARSKI
Od tego zacząłem projekt. Na pierwszy ogień poszły mocno zgnite progi.
Progi kupiłem, oddałem auto do blacharza. Po kilku dniach dostaję telefon. Myślę 'super, pierwsze koty za płoty". Niestety - telefon informował mnie, że podłoga jest w niektórych miejscach skorodowana i należy się tym zająć, najlepiej już.
Mus to mus, robimy. Z jednym zaleceniem - bez fuszerki, wstawiamy bardzo grubą blachę, aby mieć spokój na (najlepiej) zawsze.
Środki jakie miałem na ów "progową" wizytę przeznaczone, urosły kilkukrotnie. Auto odebrałem miesiąc później uboższy o kilkanaście stówek więcej niż planowałem.
Zakupiłem polecane pasty wygłuszająco-uszczelniające i wziąłem się do roboty.
Na zdjęciach wygląda to średnio, może przez wszędobylskie śmietki, paprochy i pozostałości po cięciach, jednak po odkurzeniu trudno szukać jakiejkolwiek rdzy.
Tutaj po odkurzeniu i przy początkach ogarniania roboty.
Nie można było zaniedbać spodu: pasta poszła w ruch, a na koniec beczka dostała nową konserwację.
Progi również potraktowane barankiem.
Mając rozebrany środek, wypitalamy wszystko, co nieseryjne - alarmy i inne badziewie.
Cycuś!
Okej, spód mamy gotowy. Czas na to, co robi największą robotę - blacha zewnętrzna.
Mocno uszczuplona kieszeń prowadzi do tego, że blachę robimy z grubsza, choć wizje były na remont całościowy. No cóż, elementy - nazwijmy je przyzwoitymi - zostawiamy w spokoju.
Ruszamy natomiast na pohybel skorodowanej karoserii.
70% auta zostało poddane renowacji blacharskiej.
Przyszła akurat reperaturka drzwi (widać jej stan na pierwszym zdjęciu obok progów); działamy!
________________________________________________________________________________
REMONT MECHANICZNY
To, co widoczne gołym okiem zostało ogarnięte. Zajęło to jakieś 5 miesięcy, zimę przestała w ciepłym garażu, czekajac na kolejny ruch.
No nic, bierzemy się za "serce". Obecne było zasilane gazem, a chciałem przywrócić babcię do jak najbardziej pierwotnego stanu.
Szukamy! Po sznurku doszło do jednego z uzytkownikow tego forum, mieszkającego w mojej okolicy.
Dwulitrowa benzyna z przebiegiem 106 tys. z zabytkowej szafy. SUPER, TEGO CHCĘ! Cena nie grała roli. Po krótkich negocjacjach ładowałem silnik z kompletnym osprzętem na pakę.
Dlaczego został wymontowany? Właściciel postawił na trzylitrówkę z w124. Na moje szczęście!
Stary silnik został na dawcę części, choć mam przebłyski zrobić z niego stolik.
Poniżej zdjęcie dawcy wraz z silnikiem w tle.
Zabieramy go i zaczynamy żmudną pracę przy demontażu oraz montażu.
Wsadzone! Zakładamy fotel, próbujmy odpalić...
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=dpjoD63N3y8[/youtube]
Gra! Nowy silnik, to i nowe płyny ustrojowe. Wymieniamy wszystkie plus filtry.
Ruszamy i... coś zaczyna stukać. Wracamy do warsztatu.
Diagnoza? Półoś do wymiany. Jasny gwint, znowu koszta!
Zamawiam nowe, zostawiam auto w warsztacie, odbieram po jakimś czasie. Niestety fotorelacji nie posiadam.
Auto jedzie na przegląd technicznych.
Wiem, że będzie okej, bo właściwie nie zostało nic "starego" oprócz skrzyni wraz ze sprzęgłem które nie nosi właściwie śladów zużycia.
Przechodzi go bez najmniejszych zastrzeżeń. Dziwi mnie nawet - okazuje się, że amortyzatory mają po 80+%, a cała reszta wygląda wzorowo.
________________________________________________________________________________
DETALE WYPOSAŻENIA
Od samego początku raziło mnie radio CD/MP3. Po prostu nie pasowało.
Udaje mi się zdobyć starego kaseciaka z czarnymi pokrętłami. Ten z kolei pasuje jak ulał!
Zostaje ogarnąć kable z podciśnieniami oraz elektrykę tj. oświetlenie oraz radio. Po dwóch dniach walki testujemy. Nuta trafiła w sedno!
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=_aaPKXcwyXw[/youtube]
Po jakimś czasie dobieram reszte puzli. Tutaj akurat oryginalna apteczka oraz mercedesowska książka "zrób to sam".
Po rocznym remoncie jest OK. Zostało kilka rzeczy do zrobienia, ale są to pierdółki.
Nie spodziewałem się, że remont pochłonie tak wiele czasu i, przede wszystkim, złotówek.
No cóż, efekt oceńcie sami
Pozdrawiam beczkomaniaków!
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
No samochodzik super widać ogrom włożonej pracy. Zastanawia mnie tylko samochód dawca z którego został wyjęty silnik. Ciekawe jak się ma wsadzanie silnika od W124 do jego żółtych blach. Co do Twojego autka życzę przyjemności z jazdy i kolejnych kroków w dążeniu do oryginalnego stanu. Rozważ założenie pomarańczowych kierunków naprawdę dodają uroku.
- Luszi
- Beczkomaniak
- Posty: 404
- Rejestracja: 11 maja 2014, 9:30
- Posiadany model W123: 280C 1977
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Grill przy okazji też przydałoby się doprowadzić do oryginalnego stanu.
Ładnie się prezentuje taka czarna beczka, nietypowo wygląda.
Ładnie się prezentuje taka czarna beczka, nietypowo wygląda.
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Świetnie się prezentuje, czarny zawsze mi się podobał.
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Ladne fotki ktorymi z checia zajelaby sie PIP
- Evangelicus
- Beczkofan
- Posty: 289
- Rejestracja: 08 lut 2014, 0:20
- Posiadany model W123: 300TD 1979 r.
- Lokalizacja: nasa pikna stolyca
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Piękny... ale głupio wyglądają dwa białe i dwa pomarańczowe kierunkowskazy.
- kriss.no
- Beczuszkarz
- Posty: 49
- Rejestracja: 18 maja 2015, 21:23
- Posiadany model W123: 2.4 DIESEL
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Dla mnie bomba,zrobiony ze "SMACZKIEM" wszystko git
Pzdr.
Pzdr.
-
- Beczkomistrz
- Posty: 811
- Rejestracja: 16 gru 2013, 17:54
- Posiadany model W123: 280E
- Lokalizacja: Kraków
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Mnie tylko te paski w artapie "uwierają", ale bardzo ciekawe auto
-
- Beczkolak
- Posty: 11
- Rejestracja: 24 sty 2015, 14:31
- Posiadany model W123: 200E
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Babcia objechała bez zająknięcia niemal tysiąc kilometrów oraz 'zrobila' wesele.
Swoją rolę spełniła zatem przymierzam się do kolejnego antyka
Wkrótce trafia na sprzedaż.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=cOcBIGCVuSQ&feature=youtu.be[/youtube]
Swoją rolę spełniła zatem przymierzam się do kolejnego antyka
Wkrótce trafia na sprzedaż.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=cOcBIGCVuSQ&feature=youtu.be[/youtube]
- Kariot
- Beczuszkarz
- Posty: 23
- Rejestracja: 24 lip 2015, 12:51
- Posiadany model W123: `79 280CE
- Lokalizacja: Kielce
Re: Resuscytacja czarnej królowej szos [w123 / 78r. / 200E]
Wygląda świetnie!
PS. jaki jest tytuł piosenki z Promo Video?
PS. jaki jest tytuł piosenki z Promo Video?