Koszt wykonania takiego stojaczka jest stosunkowo niewielki na tle całego remontu. A jeżeli planujesz bardziej zaawansowany remont blacharki, to taki stojaczek jest wielkim udogodnieniem. Z tego co widzę, to zdecydowana większość beczek na polskim rynku kwalifikuje się do dość poważnych napraw blacharskich, więc prawie każdego posiadacza to czeka, jeżeli chce się cieszyć samochodem przez długie lata Wyjątkiem są oczywiście idealnie zachowane egzemplarze w oryginalnym stanie, które mają największą wartość kolekcjonerską, ale to wydatek rzędu kilkudziesięciu tys. zł. Nasz nigdy nie będzie miał takiej wartości jak oryginał, chociaż wydamy na niego kupę kasy, ale nie o to nam chodzi. Chcemy mieć fajny niezawodny samochód, który będzie dawać dużo przyjemności i posłuży bezproblemowo jeszcze ładnych parę latsimsoniacz pisze:Piekny remoncik idzie widzę, aż miło popatrzeć W przyszłosci też będzie trzeba zrobić sobie taki stojaczek na beczkę
Odbudowa W123 200D (1983r.)
Moderator: Tomek
- Teigrek
- Beczkofan
- Posty: 166
- Rejestracja: 20 sty 2014, 18:10
- Posiadany model W123: 200D, 300D
- Lokalizacja: Sudety
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
Ładnie. Ładnie wam idzie. Ale powiem jedno. Zastosowane blachy, które daliście na podłogę i na tylne błotniki są z Chin i są dużo cieńsze niż oryginał nie mówiąc już o kształcie tylnego nadkola, które po prostu jest inne niż w oryginale. Taki mały szczegół. Poza tym nie wiem jak wyjdziecie kosztowo na całej operacji ale auto, które wzięliście do odbudowy rzekłbym jedno było nieźle sfatygowane...
-
- Beczuszkarz
- Posty: 36
- Rejestracja: 20 gru 2014, 18:34
- Lokalizacja: Pniewite/Toruń
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
No wiadomo, ze to nie będzie co samochód który wyjechał dopiero co z fabryki tych cudeniek Ale będize ładny i będzie cieszyc oko
- Teigrek
- Beczkofan
- Posty: 166
- Rejestracja: 20 sty 2014, 18:10
- Posiadany model W123: 200D, 300D
- Lokalizacja: Sudety
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
równie dobrze ja mógłbym Ci zarzucić, że masz tapicerkę z ruskiej płyty pilśniowej... Może jakoś uzasadnisz te Twoje tezy?LohrSith pisze:Ładnie. Ładnie wam idzie. Ale powiem jedno. Zastosowane blachy, które daliście na podłogę i na tylne błotniki są z Chin i są dużo cieńsze niż oryginał nie mówiąc już o kształcie tylnego nadkola, które po prostu jest inne niż w oryginale. Taki mały szczegół.
Blachy są z Europy, i są tej samej grubości co oryginał. Tylne nadkole jest dokładnie takie samo jak w oryginale i pokazywałem już na forum zdjęcie z reperaturką nałożoną na oryginalny błotnik, na którym widać jak dokładnie go pokrywa...
Ja też nie wiem i nie szczególnie mnie to obchodzi, a auto było niezłe w porównaniu z wieloma wynalazkami, które jeżdżą po drogach i przechodzą przeglądyLohrSith pisze:Poza tym nie wiem jak wyjdziecie kosztowo na całej operacji ale auto, które wzięliście do odbudowy rzekłbym jedno było nieźle sfatygowane...
Stary błotnik
Nowy błotnik
Przymiarka drzwi. Listewka na razie jest podparta płaskownikiem, bo jeszcze nie ma mocowania
I właśnie o to chodzisimsoniacz pisze:No wiadomo, ze to nie będzie co samochód który wyjechał dopiero co z fabryki tych cudeniek Ale będize ładny i będzie cieszyc oko
-
- Beczkofan
- Posty: 157
- Rejestracja: 29 gru 2013, 14:18
- Posiadany model W123: 123 200 123 280 ce
- Lokalizacja: piotrkow tryb
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
ja popieram kolege teigrek bo to co robi to swietna robota a kolega lohrsith zamiast krytykowac niech sie zaimie swoim autem ktorego do tej pory nawet nie przedstawil
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
Popieram Teigrek`a! Nie potrafię do końca zrozumieć tego wywodu na temat oryginalnej blachy, zgadzam się z opinią, że co do zasady zamienniki nie są najlepszej jakości, ale w tym przypadku to "tylko" blacha. Przecież 30 lat temu to też była zwykła blacha o jakiejś tam grubości, proces technologiczny to masówka bez kąpieli galwanizacyjnych itd. Z tego co wiem za odporności na korozję w tym przypadku decyduje powłoka antykorozyjna nakładana w procesie malowania i o trwałości karoserii decydowała osoba robiąca baranka:P Bez urazy ale tych samochodów jeszcze przez długi czas będzie za dużo aby robić z nich muzealne eksponaty i oglądać je tylko w garażu, bo przecież "oryginalne" części kosztują fortunę, jestem zdania, że takie rzeczy cieszą wtedy kiedy można z nich korzystać na co dzień i tyle. Sorry ale jesteśmy za biednym społeczeństwem, żeby pozwolić sobie na wszystkie oryginalne zabawki (części itd).
This is my MB W123. There are many like it, but this one is mine. My MB W123 is my best friend. It is my life. I must master it as I master my life. My MB W123, without me, is useless. Without my MB W123, I am useless.
-
- Beczuszkarz
- Posty: 36
- Rejestracja: 20 gru 2014, 18:34
- Lokalizacja: Pniewite/Toruń
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
dokładnie panie Hilek Zgadzam się w 100% A nawet to że idealna podłoda nie wyjdzie to co? Nikt tego nie zobaczy, a chodzi żeby nie wylecieć na asfalt przez wentylacje w podłodze A jak sądzisz, skladanie środka będzie trudne aby wyglądało przyzwoicie? Wiesz szpary, luzne elementy itd.. Bo wiadomo to już 2 raz będzie skladane
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
Ehh Zle mnie odebraliscie. Ale postaram sie wytlumaczyc. Po pierwsze robilem miesiac temu nadkole w swoim i kupilem parke blach - wstawek tylnych nadkoli z takimi naklejkami producenta jak wasza i okazalo sie ze sa duzo ciensze. Po drugie Lewy tylny blotnik mam w oryginale i przylozylem kupiony zamiennik i okazalo sie ze wytloczenie nie jest idealne z oryginalem. Na dodatek patrzac z tylu auta na nadkola zamiennik byl bardziej wysuniety na zewnatrz. Ale ok. Po prostu nie zastosowalem ich.
Teraz kolejna sprawa. Ja wsadzilem ok 10 tys w odbudowe swojego autka na tylko oryginalnych czesciach, bo mam zabytka i fiola na punkcie rzeczy z lat 80-tych i wiem jaka one maja trwalosc. Kosztowalo mnie to tak malo, poniewaz autko jakie dorwalem nie mialo poza 1 nadkolem i okularem przedniej lampy ani jednej czesci do wymiany. Rozebralem go sam, bo znam kazda srubke w tym aucie i w podlodze mialem slownie 3 dziurki wielkosci 2-3cm. Reszta obstukana w oryginalnym wygluszeniu wszystko zdrowe. Patrzac na wasze fotki - zaznaczam robicie dobra robote ale ekonomicznie nieuzasadniona wg mnie. Super ze ocaliliscie Beczke przed zlomem ale wg mnie sa to koszta idace w dziesiatki tysiecy zlotych, ktore sie nie zwroca nigdy w cenie tego auta. Auto jest sedanem wyprodukowanym w 2 milionach egzemplarzy i jego cena rynkowa bedzie nieporownywalnie mniejsza od rzadszych modeli coupe czy kombi. Ekonomiczniej bylo sciagnac auto z poludnia Europy w lepszym stanie technicznym. Mnie auto kosztowalo 1200 Euro z poludnia Francji + oplaty na zabytka.
Jeszcze raz pisze - Nikogo nie krytykuje i podziwiam Wasza prace.
Pozdrawiam i zycze Szczesliwego Nowego roku.
Ps. Autem sie pochwale jak je skoncze i zrobie fotki. Na razie mam tylko kilka fotek pomalowanej budy.
Teraz kolejna sprawa. Ja wsadzilem ok 10 tys w odbudowe swojego autka na tylko oryginalnych czesciach, bo mam zabytka i fiola na punkcie rzeczy z lat 80-tych i wiem jaka one maja trwalosc. Kosztowalo mnie to tak malo, poniewaz autko jakie dorwalem nie mialo poza 1 nadkolem i okularem przedniej lampy ani jednej czesci do wymiany. Rozebralem go sam, bo znam kazda srubke w tym aucie i w podlodze mialem slownie 3 dziurki wielkosci 2-3cm. Reszta obstukana w oryginalnym wygluszeniu wszystko zdrowe. Patrzac na wasze fotki - zaznaczam robicie dobra robote ale ekonomicznie nieuzasadniona wg mnie. Super ze ocaliliscie Beczke przed zlomem ale wg mnie sa to koszta idace w dziesiatki tysiecy zlotych, ktore sie nie zwroca nigdy w cenie tego auta. Auto jest sedanem wyprodukowanym w 2 milionach egzemplarzy i jego cena rynkowa bedzie nieporownywalnie mniejsza od rzadszych modeli coupe czy kombi. Ekonomiczniej bylo sciagnac auto z poludnia Europy w lepszym stanie technicznym. Mnie auto kosztowalo 1200 Euro z poludnia Francji + oplaty na zabytka.
Jeszcze raz pisze - Nikogo nie krytykuje i podziwiam Wasza prace.
Pozdrawiam i zycze Szczesliwego Nowego roku.
Ps. Autem sie pochwale jak je skoncze i zrobie fotki. Na razie mam tylko kilka fotek pomalowanej budy.
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
Sorrki, ale nie zrozumiałem o co chodzi z tym składaniem środka aby wyglądało przyzwoicie? Jakie elementy mogą być luźne, czy źle spasowane?simsoniacz pisze:dokładnie panie Hilek Zgadzam się w 100% A nawet to że idealna podłoda nie wyjdzie to co? Nikt tego nie zobaczy, a chodzi żeby nie wylecieć na asfalt przez wentylacje w podłodze A jak sądzisz, skladanie środka będzie trudne aby wyglądało przyzwoicie? Wiesz szpary, luzne elementy itd.. Bo wiadomo to już 2 raz będzie skladane
This is my MB W123. There are many like it, but this one is mine. My MB W123 is my best friend. It is my life. I must master it as I master my life. My MB W123, without me, is useless. Without my MB W123, I am useless.
Re: Odbudowa W123 200D (1983r.)
LohrSith - patrząc na sprawę ekonomicznie to 95% aut posiadanych przez forumowiczów nie ma racji bytu
Ale to miejsce przecież zrzesza zgraję pasjonatów, maniaków i zboczeńców, którzy kręcą z g... bat i mają przy tym frajdę:)
Ale to miejsce przecież zrzesza zgraję pasjonatów, maniaków i zboczeńców, którzy kręcą z g... bat i mają przy tym frajdę:)
This is my MB W123. There are many like it, but this one is mine. My MB W123 is my best friend. It is my life. I must master it as I master my life. My MB W123, without me, is useless. Without my MB W123, I am useless.