No, do małej poprawki, szyba do cięcia a słupek od góry do progu do przespawania. Do zrobienia bez jakichś wielkich filozofii, kwestia zejścia z ceny. Bankowo uderzony w przeszłości, nietknięty słupek w 124 żaden nie poleci.. Wiem, bo przerabiałem na swoim kombiaku '91. Reszta zdrowa, raz ruszony posypał się konkretnie. Nie aż tak, ale zawiasy drzwi trzeba było spawać na nowo po odtworzeniu słupka. Mam też 124 2.2 '93, blacha zdrowa, ale z tendencją o wiele większą niż wspomniane kombi. Oglądam mnóstwo 124 i rzeczywiście, najlepszą blachę mają 'wąskie listwy', różnica w tym, jak auta znoszą czas jest potężna. O okularze to już nie mówię, bo cytując pierwszego chama RP 'szkoda strzępić ryja'. Co do cen 124.. nie zgodzę się zupełnie. Ten model jest teraz niesamowicie rozkołysany cenowo- można zdrowy wóz kupić za 2k, a można kupić ulepa za 10k, ba! - jednych i drugich ogłoszeń jest naprawdę dużo. To dobry czas, aby wyłowić za grosze coś z potencjałem. Swoje kombi kupiłem za 1700zł, zmieniłem w nim termostat i objechałem kawał Alp. Po powrocie zmieniłem akumulatory ciśnienia, poduszki pod silnikiem, regulator napięcia, sworznie wahaczy ... i przez bałkany pojechałem do Grecji. Teraz zmieniłem przewody hamulcowe, żarówkę pozycyjną i pojechałem w dalszą część Dolomitów i Alp. Autem, które max wyszło 3.000pln Dodam, że wóz nie jest wyjątkowo obleśny, jest normalnie zmęczony życiem ale nie szpeci podjazdu i nie wywołuje odruchów wymiotnych.
Reasumując : 6.000 to cena obecnie wystarczająca, aby kupić ZARĄBISTE S124.
Osobiście takiego nie szukałem, kupiłem auto do jazdy, i jeżdzę..dużo jeżdżę. Aż odpadną koła
A sworzni i łożysk po prostu pilnuję