marass pisze:chodziło mi o to ze zachodzi na rogach. efekt końcowy po przejechaniu plakiem jak dla mnie jest zadowalający.
najgorsze co mozna zrobic to uzywac plaka, jest tłusty, przyciaga kurz, dotkniesz zostaja slady i dlugotrwale uzytkowanie niszczy deske zamiast ja konserwowac, polecam jakikolwiek markowe mleczko do tworzyw sztucznych, meguilars, poorboy, cokolwiek tylko nie plak.
Czytam te wątki o popekanej deske(w moim 230 tez niebieska popekana) i pewnej rzeczy nie rozumiem, po co cale to kombinowanie z wymiana, lakierowaniem, dobieraniem odcienia, smrodem lakieru pozniej za kazdym razem jak wnetrze auta sie nagrzeje, nikt o takich rzeczach nie mysli a potem okazuje sie ze gra nie warta swieczki, czy pekniejcia na desce to cos innego niz kwestia wizualna wyłącznie? no chyba ze ktos jest estetą ale zaloze sie ze Ci najbardziej uparcie walczacy z tematem pekniec na desce z latwosci mogliby wskazac inne znacznie bardziej istotne niedoskonalosci w swoich beczkach, bo Panowie i Panie nie ma idealnej beczki, zawsze cos sie znajdzie wiec nie dajmy sie zwariowac i uznajmy pekniecia na desce za znak czasu odcisniety na naszych zasłużonych gwiazdach i nie tarktujmy ich plakiem przenigdy