www.beczkolandia.com.pl

tak wyremontowane auto ma jakąś wartość kolekcjonerską bo myślałem do tej pory że beczka nie naprawiana ma tylko wartość, bo przecież bardzo dużo ich jeszcze jeździ

Oglądałem kilka beczek przed zakupem i niektóre wyglądają z zewnątrz bardzo dobrze a podłoga jest do naprawy lub coś innego im dolega.

ali1111 pisze:tak wyremontowane auto ma jakąś wartość kolekcjonerską bo myślałem do tej pory że beczka nie naprawiana ma tylko wartość, bo przecież bardzo dużo ich jeszcze jeździ

Beczka zachowana w stanie nieremontowanym to rarytas. Beka zrobiona bardzo dobrze, to auto warte sporej kasy. W Polsce przez "restauratorów" niestety wygląda to słabo. Sam wiem, ile mnie kosztowała Beczka 200T w stanie dziewiczym-jeżdżącym, ale do remontu blacharskiego, bo mechanicznie jest naprawdę bardzo dobrze. Z tą wartością, to też podchodzę ostrożnie, to nie jest 190SL, gdzie ceny oszalały. Zresztą projekty typu "kup i zrób" i jeszcze zarób to dla tych, którzy robią to zawodowo i robią to dla kogoś. Chyba, że jest jakaś wersja mega wypasiona po Elvisie itd. Pisze to pomimo tego, co z cenami Beczki się porobiło w ciągu ostatnich lat. To są moje spostrzeżenia robiąc trochę przy Mercedesach i obserwując tzw rynek.

Od zawsze twierdziłem że beczek nie ma sensu robić. Każdą warto nie każdą jest sens. Fabryki nie poprawi się nawet przy maksymalnym poświęceniu. Zawsze coś będzie co będzie irytować. Po za tym jaki jest sens robić samochód który można jeszcze kupić w stanie nie remontowanym za cenę niższą niż kapitalny remont. Mam człowieka u gebelsów które miesięcznie ma 2-3 beczki nie robione blacharsko np. do pomalowania 2-3 elementy do podciągnięcia tapicerka i mamy fajną beczkę. Prostą ładną. Przykład mojej zielonej beczki. 1800 Euro. Lakierowałem błotnik tylni x2 drzwi kierowcy i pasażera. Reszta w org. Nigdy nie tykana blacharsko. Środek idealny. I mimo że po 20 latach nie odpalania po 5000 km rozleciał się silnik to i tak wolę beczkę z robionym silnikiem który sam uleczyłem niż taką która była spawana.


P.S Jurek wróciłem do życia chcesz dalej ten rygiel i klamkę ?

Fajna ta twoja beka. Z ciekawości nieraz przeglądam mobilede i za 10tys złotych można kupić fajną bynajmniej tak sie wydaje. Zagranicą niektórzy chyba użytkują je do dziś bo czasem w tv widzę jakieś przypadkowe ujęcia z programu parę razy z Portugalii, w niemczech.
Gdyby była w ocynku to pewnie do dziś zalewały by nasz kraj bo słyszałem że dużo u nas ich było.

Nigdy nie miałem innego samochodu niż beczka, nie liczę WV T4, bo to wóz do przewożenia silników i użytkuję W123 na co dzień. Więc nie tylko za granicą:)

Mi chodzilo ze w innych krajach jeszcze je ujezdzaja np szwaby tak jak wspomnialem powyzej

Maciek, czekam cały czas na ten rygiel i klamkę LEWĄ

Ja upalałem 7 lat beczkę na co dzień, niestety skończyła na tajlach, choć i tak przedłużyłem znacząco jej żywot, teraz mam kolejną beczkę i też śmiga dzień w dzień, przy czym jest w fajnym stanie i pójdzie jako egzemplarz do dopieszczania o ile kupię drugą w gorszym stanie do jazdy na co dzień chyba, że kupię lepszą w każdym razie, najwięcej frajdy beczka daje jak się nią jeździ, mam też 190 i to już nie to samo.

ile tak wlożyłeś w tą beke żeby ja utrzymac