Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Moderator: Tomek

done666
Beczkofan
Beczkofan
Posty: 272
Rejestracja: 10 maja 2014, 21:04
Posiadany model W123: 230E 102.980

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: done666 »

Julek pisze:
done666 pisze: sklad ulegl zmianie i teraz plaiwo ma znacznie wiecej siarki
'odwrotnie, siarki jest tyle co kot napłakał a właśnie ona odpowiadała w dużej mierze za smarowanie.
done666 pisze:w w124 250d tym sposobem po paru dolewkach ustalo u mnie stukanie szklanki
Z ciekawości zapytam bo chyba nie rozumiem, co ma układ paliwowy do sterowania klawiaturą??
Jakiś czas temu czytałem fajne opracowanie z którego wynikało że dolewanie oleju 2t niestety ale wpływa tylko na nasze uszy i bez wątpienia na żywotność pompy i wtrysków natomiast znacząco obniża liczbę cetanową i nie wypływa na nie krzepnięcie ropy. Benzyna dolana do ropy utrudni jej krzepnięcie i ułatwi rozruch (wiadomo, bombowa jest:)) ale dość znacząco obniza liczbę cetanową ropy (spróbuje odszukać to w necie bo było naprawde fajnie uzasadnione i logiczne). Osobiście uważam, że oleju owszem można kapnąć od czasu do czasu dla lepszego samopoczucia, natomiast zimą tylko zdrowy silnik, mocna bateria, paliwo dobrej jakości, ewentualnie troche benzyny.
czeski błąd, myslalem mniej napisalem wiecej. W kwestii dodawania oleju 2t do ropy polecam lekture: http://suw.biblos.pk.edu.pl/resources/i ... rnosci.pdf

Jesli chodzi o liczbe cetanowa ktora odpowiada oględnie mówiąc za zdolność paliwa do samozapłonu to racja im jest wyższa, tym „miększa” jest praca silnika. Minimalna LC paliwa wynosi 50. I tak, dodatek oleju 2T w proporcji 1:50 zmniejsza LC o 26 punktów! Dodatek 2T w proporcji 1:150 zmniejsza LC już zaledwie o 3 punkty, co jest wartością akceptowalną. Oznacza to ze idealnie na 50L paliwa dodanie 250ml oleju uzyskamy 1:200
wiec wartosc akceptowalna. Nie mam zamiaru tu nikogo przekonywac do niczego ale badania i liczby nie kłamią, zreszta moje doswiadczenia sa tylko pozytywne, nigdy zadnej pracy przy ukladzie paliwowym. Rozumiem ze zwiazek paliwa z klawiatura jest w wiekszosci przypadkow zaden i byc moze u mnie stukal wtryskiwacz a nie szklanka ciezko mi ocenic ale w dwoch egzemplarzach w124 zwyklym i uturbionym stuki ustały, ale moze to kwestia dobrego oleju bo nie leje nic innego niz motul. Pozdrawiam serdecznie
tatarak
Beczkomaniak
Beczkomaniak
Posty: 457
Rejestracja: 17 sty 2015, 21:27
Posiadany model W123: 200T

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: tatarak »

A to nie było tak ,ze im niższa temperatura tym więcej zalecano dodawać benzyny do ropy.
Julek
Beczkarz
Beczkarz
Posty: 88
Rejestracja: 27 kwie 2016, 8:39
Posiadany model W123: s123 300tdt
Lokalizacja: łódź

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: Julek »

done666 pisze: nie leje nic innego niz motul
i za to piatka!! mój absolutny numer jeden.
done666 całkowicie się z tobą zgadzam, lektura z linku ciekawa. Ja miałem tylko namyśli, że odrobina oleju do ropki robi "dobrze" pompie i wtryską i na pewno pieści uszy gdy klekocik mięciutko pracuje. Natomiast dodawanie benzyny do ropy zalatwia sprawę zimą tak samo jak cała gama dodatków które są znacznie droższe a w sumie robia podobna robotę. Apropo dodatków, ja uznaje tylko liqui molly oraz motula chociaż raz po diesel spullung (który serio działa) po krótkim czasie umarła pompa (raczej i tak była już na wykonczeniu i pułkanka tylko przyśpieszyła jej śmierć).
Oskar-123
Beczkomistrz
Beczkomistrz
Posty: 579
Rejestracja: 25 gru 2014, 11:26
Posiadany model W123: 300D
Lokalizacja: Złoty Stok

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: Oskar-123 »

A to i ja wtrace swoje 5 groszy, Mixol do ropy to dobry pomysl, stukajace wtryski cichna, rechoczaca pompa w tdi zamilknie, silnik pracuje bardziej miekko, wiadomo lepsze smarowanie LECZ troszke gorszy rozruch przy niskich temperaturach (chociaz po "posmarowaniu" jednorazowym ukladu paliwowego nie musimy jezdzic non stop na mixolu, z tego co zauwazylem to "efekty" utrzymuja sie do ok 10tys km!!! wiec na okres zimy mozna sobie odpuscic smarowanie), nastepny minus to mixol zwieksza temperature spalin i katalizator potrafi sie przytopic, do aut z katalizatorem lepiej jest stosowac olej hydrauliczny (taki jak do silownikow) nie szkodzi katalizatorom a po jednorazowym nasmarowaniu wtryski w CDI nie klepocza nawet 40tys km!!! 95 lana do baku faktycznie ulatwi rozruch lecz lepiej nie przesadzic bo szlag trafi uszczelniacze, przy zatankowaniu niesamowitego dziadostwa w baku zimowa pora robi sie taki brazowy szlam, na to najlepiej dziala takie dziadostwo z orlenu, to jest jakis dodatek do paliwa, chyba stp czy cos takiego, ale wtedy filtry do wymiany, nie ma idealnej recepty na diesla, najlepiej zeby byl silnik zdrowy to bedzie palil zawsze,

ps, Macku, ten slowak co jezdzi 300d, chodzi ci o takiego srebrnego sedana z napisem fuck the car i drive a star (czy cos takiego)?
Gdy ci smutno jest ogromnie, weź pół litra i przyjdź do mnie.
maciekpiti
Beczkomistrz
Beczkomistrz
Posty: 1748
Rejestracja: 18 gru 2013, 13:54
Posiadany model W123: 300D i 200D i 240D
Lokalizacja: Radom/Warszawa

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: maciekpiti »

Tak o to mi chodzi. Fuck the cars I drive the star.
Oskar-123
Beczkomistrz
Beczkomistrz
Posty: 579
Rejestracja: 25 gru 2014, 11:26
Posiadany model W123: 300D
Lokalizacja: Złoty Stok

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: Oskar-123 »

Jechalem ta jego beczka, chodzi na tym oleju transformatorowym jak burza, chociaz slyszalem opinie od innych osob ze zacieraja sie pompy (rozdzielaczowe) bo glowna funkcja oleju trafo jest chlodzenie a nie smarowanie, chociaz te jego beczka chodzi juz na tym kupe lat, osobiscie uwazam ze te stare diesle najlepiej chodza na opale, nie zamarza, pali lepiej niz na ropie, silnik chodzi ciszej i jest duzo mocniejszy
Gdy ci smutno jest ogromnie, weź pół litra i przyjdź do mnie.
maciekpiti
Beczkomistrz
Beczkomistrz
Posty: 1748
Rejestracja: 18 gru 2013, 13:54
Posiadany model W123: 300D i 200D i 240D
Lokalizacja: Radom/Warszawa

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: maciekpiti »

Swiat maly. Skad go znasz. Co do opalu to zgadzam sie. Nawet wydaje mi sie ze beczka chodzi lepiej na opale
Oskar-123
Beczkomistrz
Beczkomistrz
Posty: 579
Rejestracja: 25 gru 2014, 11:26
Posiadany model W123: 300D
Lokalizacja: Złoty Stok

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: Oskar-123 »

Gosciu od czasu do czasu pracowal ze swoimi kolegami u nas na zlomexie jako przepalacz jakis dziwnych metali, bral odemnie jakies graty do 124coupe swojego syna,
...jak to beczki lacza ludzi i pokolenia...
Gdy ci smutno jest ogromnie, weź pół litra i przyjdź do mnie.
maciekpiti
Beczkomistrz
Beczkomistrz
Posty: 1748
Rejestracja: 18 gru 2013, 13:54
Posiadany model W123: 300D i 200D i 240D
Lokalizacja: Radom/Warszawa

Re: Odpalanie 200D w skrajne mrozy, po kilku dniach postoju

Post autor: maciekpiti »

Ma 124 w coupe z silnikiem 2.5 turbo diesel. Świat jest mały. Dla tego zawsze powtarzam że każdy człowiek musi mieć pasję. Ja dzięki motocyklom zabytkowym poznałem setki ludzi nawet za granicy. I to również w kwestii 123 też się tak dzieje.
ODPOWIEDZ