www.beczkolandia.com.pl

Dowód masz?

No właśnie nie.... Mam auto tabliczkę znamionową, i tablice rejestracyjne czarne, i nazwę tej nieistniejącej firmy która była ostatnim właścicielem.

Jak masz tablicę to sprawa banalna.

Nie wiem, motocykli starych mam pełno, ale nie rejestruję, bo mi się nie chce nimi jeździć, ale auto bym chciał mieć z papierami oryginalnymi. Nie robiłem tego nigdy więc słaby temat dla mnie. Na te cholerne żółte to łatwo, ale ja tego badziewia nie chcę.

Idziesz do wydziału komunikacji albo do znajomego ubezpieczyciela ( oni też mają dostep) po numerach rejestracyjnych dochodzi na kogo jest auto. Robisz umowę kupna sprzedaży piszesz swistek ze zaginął dowód i rejestrujemy na siebie

P.S co masz za motocykle.?

Wiem czyj był, samochód, należał do nieistniejącej firmy, więc umowa to nie taka gratka... Motóry jakieś demoludy, i BMW litrowe na co dzień.

Firma była na kogoś.

Nie wiem, nie mam pojęcia, to zdechło już dawno, chyba była państwowa.

Gościu piszesz papier i jedziesz z tematem. Jak masz rejestracje to jesteś w domu.

Tak, k... drukuję sobie dowód, i umowę z pieczątką... zajebisty pomysł. Masz kaszubski rozmach.