www.beczkolandia.com.pl

A tak chyba nie powinno być. Ja w obydwu swoich samochodach miałem wszystkie wsporniki.

oczywiście że musi być bo chłodnica zamiast leżeć to wisi.

To teraz od nowa rozbiorka przodu i dopasowanie podstawy chlodnicy..

Na marginesie, u mnie to było skorodowane, szukałem i w końcu gość mi wyciął z jakiegoś Mercedesa na części.

ja u siebie wkładałem nowy nie pytajcie z kąd wziołem bo już nie pamiętam wiem że nie był to org.i pasował jak druga dzióra w ...........

Panowie nie chodzi o wspornik chłodnicy. Ten jest cały a chłodnica trzyma się tak jak powinna. Jest to kawałek blachy, ale nie ten ( http://abcsamochody.pl/wp-content/uploa ... C3%B3w.jpg ). Element który nie ma nic wspólnego z chłodnicą i jest niczym innym jak kawałkiem wygiętej blachy, która nadaje wygląd wizualny. Po prostu wcześniej był tak skorodowany, że go wywaliłem nie wiedząc ze tak trudno będzie go dokupić. Każdy posiadacz W 123, który zajrzy w to miejsce zobaczy o co mi chodzi jak to kolega wcześniej napisał...taki niby pług...który łączy oba błotniki.

Pysiek, raczej mówisz o nieistniejącym elemencie. Tam są tylko dwa, wspornik chłodnicy i łącznik błotników, właśnie to co dałeś w swojej wcześniejszej odpowiedzi jako link. Ja mam błotniki zamienniki, ale to na pewno nie ma znaczenia. Cyknę fotę i dodam tu.

Mówię o istniejącym elemencie bo w drugim w123 mam ten element, ale jest tak skorodowany i ogólnie zniszczony, że nic się nie da z niego zrobić. Tak jak mówisz to jest łącznik błotników. I też mam błotniki zamienniki. Zajrzyj jutro do siebie pod furę to zobaczysz o co mi chodzi. Jak nie to ja cyknę dokładniejsze zdjęcie.

Pysiek wydaje mi się że masz rację jest taki element, który zasłania od spodu mocowanie chłodnicy. Porównałem zdjecia róznych 123 i wśród nich są takie, które pokazuja dziurki do zamocowania tego tajemniczego elementu. Myślę, że miał on ochraniać mocowanie chłodnicy i samą chłodnicę przed .....

No i ja te dziurki mam ale tajemniczy element chyba nie jest dostępny w zamienniku więc jakoś chyba go będę musiał "ulepić".