hehe sam tak czasem mówie
już znalazłem taką uszczelke na google. jutro kominiarka,proca i wjazd do sklepu. bo silnik się zaczął składać i przez taką pierdołe blokuje. wczesiej zamówiłem 2 zestawy uszczelek,na dół i góre silnika. jest tam tego tyle,że połowa to mi pewnie zostanie bo nie wiem do czego są
a ta blaszka/uchwyt co pokazałem to nikt nie wie do czego to?
niestety,uchwyt do rurki jest z lewj strony łapy. ta jest tam dosłownie do niczego. tylko dziwne bo rozstaw pasuje do otworów w bloku. kolega Mercfan,który nie jedno w123 usa przepuścił przez swoje ręce mówi,ze nie widział nigdy takiego cfancykatora. no trudno,było to niech se jest. może choinke zapachową na tym powiesze ...
U mnie też w żadnym silniku tego badziewia nie ma. Panowie jesteśmy ostatnio w stałym kontakcie z kolegom Markiem i rozmawialiśmy na temat tłoków. Obaj mamy w swoich silnikach 240D tłoki o oznaczeniu 91.46. Wszytko pięknie ale w Radomskim oddziale ASO Mercedes w komputerze wyskakuję że 91.46 to nadwymiar. A nominał to 90.90. Obaj również dyskutowaliśmy że raczej mało prawdopodobne jest to że ktoś robił remont, nie oszukujmy się ale raczej zdobyć silnik do beczki nie jest żadnym problemem. Ma ktoś może jakąś literaturę albo " coś " potwierdzające że te tłoki 91.46 to wymiar naprawczy. Kolejna kwestia, czy jest szansa jakoś sprawdzić ( bez rozbierania oczywiście) czy w 300D I seryjnym jest taki tłok jak w 240D również I seryjnym? Oskar liczę na Ciebie.
Przede wszystkim na bloku sa nabite roczniki, w 240d zmiana na mniejsze tloki byla w 78' a w 300d w 79', nie wiem kiedy dokladnie byla zmiana ale nie polecal bym kupowania tlokow na zas bo mozna sie zdziwic, nominalem byl 91mm a pozniej 90.9mm a nadwymiary byly rozne, w starszych tlokach zazwyczaj byl to 91.25 91.50 91.75 a w tych nowszych byly dziwne nadwymiary, ten o ktorym pisal maciek 91.46 to podejzewam ze to nadwymiar do nowego modelu 90.9 +0.56
Gdy ci smutno jest ogromnie, weź pół litra i przyjdź do mnie.
kurcze,troche dziwne. nie neguje że nie mam nadwymiaru ale chciałbym poznać jego historie. no bo teoretycznie - czy ktoś w stanach (w miom przypadku) czy w reichu ( w przypadku Maćka) bawiłby się w remont takiego silnika? wątpie. pozatym kiedy nasze bolidy latały jeszcze za miedzą u pierwszych właścicieli to myśle,ze nie miały jeszcze natrzaskane tyle km żeby silnik stwarzał problemy.a jak już trafiły do PL to nawet jak by już były dojechane to też jest dziwne,że ktoś bawił się w remont,który niemało kosztuje,jak na co drugim podwórku ktoś miał silnik od beczki/kaczki za marne grosze. i kolejna rzecz która nie daje mi spokoju - ktoś w mojej beczce wyremontował silnik nie zwracając uwagi na to ,że za chwile przednie fotele spadną mu na asfalt? co z tego,ze silnik brzytew jak mu wiało i chlapało po nogach. bo napewno w moim przypadku ruda musiała wyłazić już od dawna. przecież podłoga i progi nie znikły ot tak,w miesiąc. dziwne jest dla mnie to wszystko.
jeszcze bardziej się zdiwiłem,że nagle ten pierwszy nadwymiar wyskoczył u mnie i u Maćka. akurat jak obaj wzięliśmy się w podobnym czasie za rozbieranie silników. wygląda to tak jak by co drugi silnik był po remoncie. no ale trudno,w taki zbieg okoliczności jeszcze jestem w stanie uwierzyć.
i teraz nurtują mnie pytania - czy jak już jest u mnie ten nadwymiar,a ja założyłem pierścienie "normalne" to czy nie będzie z tego kaszany? czy wraz ze zmianą tłoków powinno się pod nie dobierać pierścienie?
no i też się chętnie dowiem gdzie jest ten rocznik na bloku
