Moja kolejna beczkę nabyłem w zeszłym roku. Stan km na liczniku 192000 km. 240D 72 km 3 seria. Fotel był przetarty i moim zdanie auto miało trochę więcej nalotu. Myliłem się a wytlumacze to dalej. Auto nabyłem od syna pierwszego właściciela który umarł. Kwit zakupu beczki mam org z serwisu. Pan był z 39 roku. W roku 1999 beczka została wyrejestrowana w gebelsowni i w roku 2017 trafiła na mój warsztat. Prosta ładna bez rdzy całą w org. Jak na 4 gary prędkość która osiagala a było to 170 km/h było dla mnie szokiem. Manometr w rękę i mierze kompresję. 1 gar 30 bar drugi 30 bar 3 28 bar 4 30 bar. Nówka sztuka nie smigana. Z pod korka wlewu oleju istny efekt parowozu. Tego się spodziewalem auto stało 18 lat nie odpalane. Wiec można się domyśleć co stało się z uszczelniaczami trzonkow zaworowych. Samochód przezimowal sole i śniegi i w kwietniu wyjechało z garażu. W niedziele awaria. Silnik zaczął ewidentnie kulec na jeden cylinder przy czym wskaźnik ciśnienia oleju opadal nawet na zimnym silniku w okolice 1 bar a nawet niżej. Tydzień temu wymienilem olej. Pierwsza myśl. Kupiłem jakaś podróbe i obrocilo na panewce. Silnik rozebralem w poniedziałek. Rozkrecilem dół i ujrzałem stan nienaganny. Wiec skoro to nie panewka kolejna myśl. Dziura w tłoku. Standart w starych gwiazdach przy lejacych wtryskach. Niestety było by za pięknie. Oto przyczyna.
I efekt zapieczonego pierścieni.
Awaria silnika po długim postoju.
Moderator: Tomek
-
- Beczkomistrz
- Posty: 1748
- Rejestracja: 18 gru 2013, 13:54
- Posiadany model W123: 300D i 200D i 240D
- Lokalizacja: Radom/Warszawa
- mroczny
- Beczkarz
- Posty: 102
- Rejestracja: 31 maja 2015, 18:04
- Posiadany model W123: 200D
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Re: Awaria silnika po długim postoju.
Standard w tych silnikach, miałem 240D wyciągnięte z szopy, silnik pracował ślicznie, auto zmieniło właściciela, który postanowił je przegonić po autostradzie, i w tym momencie stało się dokładnie to samo.
W123 200D 82r - Hebel