Witam wszystkich,
w wakacje planuję odbyć dość daleką podróż swoim kochanym wozem, mam na myśli odwiedzenie Portugalii, ok 3000km I stąd moje pytanie: na co szczególnie zwrócić uwagę przed taką podróżą? które części najbardziej dopieścić/wymienić? Mam 200D, z 1980 roku, z przebiegiem 288 000-przynajmniej tak jest na liczniku Niedawno były wymieniane filtry paliwowe i olej.
podróż
Moderator: Tomek
- Tomek
- Moderator
- Posty: 1119
- Rejestracja: 16 gru 2013, 16:48
- Posiadany model W123: W, S, C.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: podróż
Tak pokrótce - to jest diesel, czyli jak zapali to już dojedzie
Przygotuj ze sobą jednak w drogę takie rzeczy (albo wymień przed podróżą):
- regulator napięcia w alternatorze
- zrób rozrusznik, lepiej być pewnym aniżeli później pchać auto
- dobry akumulator
- hamulce (chociaż klocki z przodu)
- skontroluj zawieszenie czy nie ma gdzieś luzów, stuków bo później może być dużo gorzej
- światła - weź ze sobą dodatkowe żarówki, posprawdzaj masy, weź też bezpieczniki, TRYTYTKI!
- podstawowe klucze 8,10,13,17 najlepiej po 2szt apteczki trójkąty itd - ale chyba o tym nie muszę już pisać
Na szybko to by było tyle, czy coś jeszcze...
Ja miałem np taką awarię że pewnego dnia wsiadam do beki, odpaliłem, chcę zapiąć wsteczny, a tu się biegi straciły. Okazało się że cięgno biegów zwisało i opierało się o grunt
PS. Tym co jest na liczniku raczej się nie sugeruj, no chyba że rzeczywiście masz 2-litrowego diesla z takim przebiegiem i reszta elementów wskazuje że przebieg może być oryginalny, wtedy pozazdrościć, bo ogólnie diesel z takim przebiegiem po tylu latach to coś niebywałego
Przygotuj ze sobą jednak w drogę takie rzeczy (albo wymień przed podróżą):
- regulator napięcia w alternatorze
- zrób rozrusznik, lepiej być pewnym aniżeli później pchać auto
- dobry akumulator
- hamulce (chociaż klocki z przodu)
- skontroluj zawieszenie czy nie ma gdzieś luzów, stuków bo później może być dużo gorzej
- światła - weź ze sobą dodatkowe żarówki, posprawdzaj masy, weź też bezpieczniki, TRYTYTKI!
- podstawowe klucze 8,10,13,17 najlepiej po 2szt apteczki trójkąty itd - ale chyba o tym nie muszę już pisać
Na szybko to by było tyle, czy coś jeszcze...
Ja miałem np taką awarię że pewnego dnia wsiadam do beki, odpaliłem, chcę zapiąć wsteczny, a tu się biegi straciły. Okazało się że cięgno biegów zwisało i opierało się o grunt
PS. Tym co jest na liczniku raczej się nie sugeruj, no chyba że rzeczywiście masz 2-litrowego diesla z takim przebiegiem i reszta elementów wskazuje że przebieg może być oryginalny, wtedy pozazdrościć, bo ogólnie diesel z takim przebiegiem po tylu latach to coś niebywałego
Re: podróż
Super, dzięki bardzo Jeśli wszystko się uda, to obiecuję obszerną fotorelację
- Cyryl
- Beczkofan
- Posty: 244
- Rejestracja: 12 paź 2015, 22:05
- Posiadany model W123: S123,S124,ar916
- Lokalizacja: Sandomierz
Re: podróż
Cześć!
Kolega Yetitom napisał już dużo, oczywiście można to fajnie rozbudować o rzeczy nie mniej ważne;
1. porządne assistance,
2. wszelkie przepisy drogowe i wyposażenia obowiązkowe w krajach na trasie,
3. dobra nawigacja + papierowa mapa,
4. sprawny zapas,
5. zapas gotówki na nieoczekiwane mandaty i tym podobne klimaty
6. zapasowy tydzień
7. dodatkowy włącznik wentylatora (na krótko)
8. porządne opony
9. stan przewodów paliwowych, hamulcowych i wszystkich pracujących części gumowych, w tym węży oraz samej chłodnicy
10. Klucze i podnośnik, żarówki, kamizelki, apteczka- obowiązkowo
11. Kanister na ropę, albo i dwa.
12. Weryfikacja stanu sworzni i łączników wału napędowego
13. Nowe oleje przed wyjazdem, w tym skrzynia i most!
Generalnie- swoje auto do dalekich wypadów przeglądałem solidnie i z głową. Przed wypadem w Alpy i Dolomity zmieniłem dot 3 na dot 4, poprawiłem ręczny-nożny i sprawdziłem stan sprzęgła oraz łączniki gumowe wału (to u siebie też koniecznie zweryfikuj, podobnie jak i stan sworzni !) Przed Peloponezem (mega wymagającą pod względem termicznym wyprawą dla leciwego Mercedesa) stan układu chłodzenia i jego wydajności.
Jeśli będziesz miał jakieś pytania- pisz śmiało. Nie jesteś jedynym, komu przychodzą tego typu pomysły do głowy, a już na pewno nie jedynym, który je realizuje
Pozdrawiam,
Cyryl
ps. Nie sprawdzaj każdej śrubki, bo awarie mają to do siebie, że się zdarzają. Byle głupia stłuczka nie z Twojej winy za granicą potrafi skutecznie zmarnować mnóstwo czasu, albo i w ogóle zniweczyć cały urlop.
Moja rada jest taka: nie zaprzątaj sobie głowy wszystkimi możliwymi scenariuszami i po prostu pojedź !
Swoim Mercedesem dotarłem daleko, i w miejsca najrozmaitsze. Przeżyłem z nim jedne z najpiękniejszych dni w swoim życiu, zobaczyłem wspaniałe rzeczy, doświadczyłem najwspanialszych emocji. Taki jest sens podróżowania, i wszystkich do tego gorąco zachęcam. Jeśli jeszcze pojedziesz z właściwą osobą... Nic więcej w życiu nie trzeba!
ps. Zdjęcie było, ale nie będzie, żeby go nikt nie ukradł i żeby administratora nikt nie musiał po sądach ciągać.
Kolega Yetitom napisał już dużo, oczywiście można to fajnie rozbudować o rzeczy nie mniej ważne;
1. porządne assistance,
2. wszelkie przepisy drogowe i wyposażenia obowiązkowe w krajach na trasie,
3. dobra nawigacja + papierowa mapa,
4. sprawny zapas,
5. zapas gotówki na nieoczekiwane mandaty i tym podobne klimaty
6. zapasowy tydzień
7. dodatkowy włącznik wentylatora (na krótko)
8. porządne opony
9. stan przewodów paliwowych, hamulcowych i wszystkich pracujących części gumowych, w tym węży oraz samej chłodnicy
10. Klucze i podnośnik, żarówki, kamizelki, apteczka- obowiązkowo
11. Kanister na ropę, albo i dwa.
12. Weryfikacja stanu sworzni i łączników wału napędowego
13. Nowe oleje przed wyjazdem, w tym skrzynia i most!
Generalnie- swoje auto do dalekich wypadów przeglądałem solidnie i z głową. Przed wypadem w Alpy i Dolomity zmieniłem dot 3 na dot 4, poprawiłem ręczny-nożny i sprawdziłem stan sprzęgła oraz łączniki gumowe wału (to u siebie też koniecznie zweryfikuj, podobnie jak i stan sworzni !) Przed Peloponezem (mega wymagającą pod względem termicznym wyprawą dla leciwego Mercedesa) stan układu chłodzenia i jego wydajności.
Jeśli będziesz miał jakieś pytania- pisz śmiało. Nie jesteś jedynym, komu przychodzą tego typu pomysły do głowy, a już na pewno nie jedynym, który je realizuje
Pozdrawiam,
Cyryl
ps. Nie sprawdzaj każdej śrubki, bo awarie mają to do siebie, że się zdarzają. Byle głupia stłuczka nie z Twojej winy za granicą potrafi skutecznie zmarnować mnóstwo czasu, albo i w ogóle zniweczyć cały urlop.
Moja rada jest taka: nie zaprzątaj sobie głowy wszystkimi możliwymi scenariuszami i po prostu pojedź !
Swoim Mercedesem dotarłem daleko, i w miejsca najrozmaitsze. Przeżyłem z nim jedne z najpiękniejszych dni w swoim życiu, zobaczyłem wspaniałe rzeczy, doświadczyłem najwspanialszych emocji. Taki jest sens podróżowania, i wszystkich do tego gorąco zachęcam. Jeśli jeszcze pojedziesz z właściwą osobą... Nic więcej w życiu nie trzeba!
ps. Zdjęcie było, ale nie będzie, żeby go nikt nie ukradł i żeby administratora nikt nie musiał po sądach ciągać.